Powrót do strony głównej

We wtorek w USA czekano, tak jak wszędzie na świecie, na pojawienie się szefa Fed. Przedstawił on półroczny raport nt. polityki monetarnej przed Komisją Bankową Senatu USA. Publikowane wcześniej raporty kwartalne spółek i dane makro miały być były tylko dodatkiem do tego wydarzenia. Tak się nie stało....

W USA sesja poniedziałkowa mogła dać wstępną odpowiedź na pytanie: czy wzrost indeksów w piątek na bardzo małym wolumenie był tylko odbiciem po sześciu sesjach spadku, czy początkiem czegoś poważniejszego? Jednak w przeddzień ważnego dla rynków wystąpieniem w Kongresie Bena Bernanke, szefa Fed gracze mogli reagować róż...

Właściwie nie bardzo wiadomo, dlaczego giełdy amerykańskie rozpoczęły czwartek od spadku indeksów. Chyba  było to   tylko  naśladownictwo tego, co widzieliśmy w Azji i trochę w Europie, bo nowych,   korzystnych  dla niedźwiedzi, czynników amerykańskich dzień nie dostarczył. Z pewnością nie było ich w danych makro....

W USA po sześciu sesjach spadków indeksów znowu przed sesją nastawiano się na odbicie. Przecież oczywiste było, że gracze kiedyś muszą zrealizować zyski z krótkich pozycji. Przed tygodniem z zeznaniami szefa Fed w tle trudno było tych zysków nie zrealizować. Potrzebny był tylko jakiś pretekst....

W USA po czterech sesjach spadku należało w środę oczekiwać odbicia choćby z tego powodu, ze S&P 500 znalazł się tuż nad średnią 50. sesyjną. Poza tym żadnych istotnych danych nie publikowano, nie było też złych informacji ze spółek. Na rynku europejskiego długu nadal widać było optymizm. Wydawało się, że wszystko sprz...