W Stanach podstawowym pytaniem, które w piątek zadawali sobie inwestorzy było to, czy czwartkowa zwyżka znajdzie potwierdzenie w kolejnym wzroście indeksów. Rano dobre nastroje robiły rosnące indeksy europejskie, ale po południu nastroje w Europie „zwiędły”.
Minusem było to, że (jak informował Reuters) pisemna odpowiedź Chin na żądania USA (w sprawie nowej umowy handlowej) była niezachęcająca. Może się więc okazać, że spotkanie przywódców USA i Chin na szczycie G-20 będzie niewypałem.
W USA opublikowany został w piątek raport o dynamice produkcji przemysłowej i wykorzystaniu potencjału produkcyjnego w październiku. Produkcja wzrosła o 0,1% m/m (oczekiwano 0,2%), a wykorzystanie potencjału produkcyjnego wyniosło 78,4% (oczekiwano 78,2%).
Dla rynku akcji ważne było to, co działo się na rynku walutowym, gdzie mocno tracił dolar. Okazało się, że dwóch członków Fed w niezależnych wypowiedziach telewizyjnych wspomnieli o spowolnieniu gospodarki, co natychmiast zostało odczytane jako możliwe zmniejszenie liczby podwyżek.
To pomagało akcjom i chyba tylko dzięki temu (oraz czekaniu na Czarny Piątek w kolejnym tygodniu) udało się zakończyć sesję neutralnie (kosmetycznym wzrostem S&P 500 i podobnym spadkiem NASDAQ).
GPW rozpoczęła w piątek sesję sporym wzrostem indeksu WIG20, ale jak tylko indeksy na innych giełdach zaczęły się osuwać, to WIG20 natychmiast wrócił do linii poziomu neutralnego, a po 90. minutach zabarwił się na czerwono. A potem rynek wpadł w małą panikę.
Najmocniej ciążyły indeksowi spadki cen akcji dużych banków. Powodem przeceny banków było to, że zaczęły się pojawiać pogłoski o możliwej konieczności wspomożenia Bankowego Funduszu Gwarancyjnego lub przejęcia jakiegoś banku - w przypadku konieczności ratowanie banków Leszka Czarneckiego lub właścicieli depozytów w tych bankach.
WIG20 tracił już około trzy procent, ale na trzy godziny przed końcem sesji irracjonalne spadki cen dużych banków zmniejszyły się, dzięki czemu indeks zaczął odrabiać część strat. Mimo tego sesję zakończyliśmy solidną zniżką WIG20 (1,7%), przez co pojawiły się wstępne sygnały sprzedaży.
Zmienność panująca na rynkach nie pozwala na postawienie prognoz na kolejne sesje. Na razie trzeba założyć, że zbliżający się koniec roku i szczyt G-20 ze spotkaniem Donald Trump – Xi Jinping oraz Czarny Piątek po święcie Dziękczynienia w USA powinny zacząć pomagać obozowi byków.
Problemem dla rynków może być jednak to, że podczas szczytu APEC Mike Pence, wiceprezydent USA, pogorszył stosunki USA – Chiny mówiąc między innymi, że USA nałożą cła na kolejne produkty chińskie, jeśli Chiny nie wypełnią żądań amerykańskich. Rynki mogą to jednak potraktować jako jedynie przygotowanie do rozmów Xi – Trump.
Gdyby nie problemy banków Czarneckiego rodzące obawy o zyski dużych banków (zdecydowanie nie ich stabilność – ona jest dużo większa niż banków w strefie euro) to powiedziałbym, że tydzień powinien być dla GPW korzystny. To jednak zależy od skuteczności działań rządu i banków, które będą się starały uspokoić sytuację.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.