Powrót do strony głównej

W USA podstawowym pytaniem było: czy po środowej przecenie w czwartek indeksy wrócą nad średnia 50. sesyjną, czy będą kontynuowały korektę? Zachowanie (bardzo „niedźwiedzie") giełd europejskich zwiększało prawdopodobieństwo spadku indeksów również na Wall Street, ale początek amerykańskiej sesji podciągnął mocno indeksy europejskie zmniejszając ich negatywny wpływ na Wall Street.

Publikowane w czwartek dane makro pozytywnie wpływały na nastroje na rynku akcji. Cotygodniowy raport z rynku pracy w USA (liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych) pokazał, że złożono 282 tys. wniosków (oczekiwano 290 tys.), Średnia 4. tygodniowa wyraźnie spadła. Publikacji wstępnego, marcowego, odczytu indeksu PMI dla sektora usług pokazała, że indeks wyniósł 58,6 pkt. (oczekiwano spadku z 57,1 na 57 pkt.).
Rynek akcji pod wpływem „niedźwiedzich" europejskich nastrojów rozpoczął dzień od spadku indeksów. Bardzo szybko byki weszły jednak do akcji i w połowie sesji indeksy wróciły do poziomu neutralnego, gdzie dzień zakończyły. Takie zachowanie pokazuje, że rynek jest niezdecydowany i nie wie, czy cieszyć się z dobrych danych czy martwić silnym dolarem.

GPW rozpoczęła czwartkową sesję dość spokojnie – niewielkim spadkiem indeksów. Indeksy próbowały nawet zwrotu, ale duże spadki na europejskich giełdach pociągnęły również WIG20 na południe. Spadki kontraktów na amerykańskie indeksy nie pomagały bykom. Dziwne było jednak to, że po publikacji danych w USA amerykańskie kontrakty wróciły do poziomu neutralnego, a u nas rynek dalej spadał.

Początek sesji na Wall Street (spadkowy) pogorszył sytuację. GPW zachowywała się wtedy tak samo jak inne giełdy europejskie, ale bardzo szybko okazało się, że indeksy amerykańskie zmniejszyły skalę spadków do symbolicznej, na co reagowały pozytywnie indeksy europejskie, a u nas WIG20 nie chciał odbijać.

W tym samym czasie gwiazda Europy Centralnej, czyli węgierski BUX, trzymał się blisko poziomu neutralnego, a sesję zakończył zwyżką. Tymczasem WIG20 stracił 079 proc. Jeszcze gorzej zachował się MWIG40. Jak widać na razie kapitał zagraniczny atakuje Węgry, a GPW musi poczekać. Plusem jest jedynie to, że oscylatory nie są już wykupione i indeksy mogą rosnąć.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.