Powrót do strony głównej

W środę w USA inwestorzy musieli się zdecydować, czy bardziej cieszą się tym, że Bank of Japan zwiększył swój program poluzowania ilościowego (skupu aktywów) z 45 do 55 bln jenów (o około 125 mld USD) i wydłużył czas trwania programu o pół roku (do końca 2013 roku), czy bardziej martwią tym, że rosną napięcia między Japonią i Chinami, czy w ogóle lekceważą azjatyckie wydarzenia. Takie rozważania musiały nieco zmniejszać aktywność.

Dane makro pomagały bykom. Ilość rozpoczętych w sierpniu budów domów wzrosła o 2,8 proc. (oczekiwano wzrostu o 2,5 proc., ale od znacznie wyższego pułapu, bo dane z poprzedniego miesiąca zweryfikowano w dół). Ilość pozwoleń na budowę spadła o 1 proc. (oczekiwano spadku o 1,5 proc.). Sprzedaż domów na rynku wtórnym wzrosła w sierpniu aż o 7,2 proc. sięgając dwuletniego szczytu (oczekiwano wzrostu o 1,8 proc.).

Na rynku surowcowym nadal utrzymywała się atmosfera z początku tygodnia. Gwałtownie taniała ropa (bez specjalnego powodu). Co prawda raport o tygodniowej zmianie zapasów paliw pokazał znaczny, dużo większy od oczekiwań wzrost zapasów, ale po pierwsze nieraz już widziałem taki raport, a nie widziałem czteroprocentowego spadku ceny ropy. Po drugie 3/4 spadku ceny miało miejsce przed publikacją raportu. Cytowano wypowiedzi oficjeli z Arabii Saudyjskiej, którzy obiecują trzymanie cen pod kontrolą, ale ile to już było takich wypowiedzi... Zaczyna mi to wyglądać na świadomą grę na obniżenie ceny ropy przed wyborami prezydenckimi w USA. Oczywiste jest przecież, że im tańszy będzie olej opałowy i paliwo tym lepiej dla urzędującego prezydenta.

Na rynku akcji indeksy na początku nieco się szamotały, ale dość szybko ruszyły na północ. Nie były to jednak wzrosty duże. Szkodzi zarówno spadek ceny ropy jak i nadal wykupiony rynek oraz obawy o przebieg konfliktu Chiny – Japonia. W ostatniej godzinie sesji byki usiłowały pociągnąć indeksy do góry, ale nic z tego nie wyszło. Sesja zakończyła się neutralnie.

W kalendarium znajdziemy dzisiaj sporo raportów makro. Przede wszystkim, podobnie jak w Chinach, zostaną opublikowane wstępne odczyty indeksów PMI. W Europie dla usług i przemysłu, w USA tylko dla przemysłu. Amerykański PMI zostanie zlekceważony, bo jest zbyty młody. Europejskie mogą doprowadzić (szczególnie niemieckie i dla strefy euro) do reakcji rynków, ale musiałby się naprawdę sporo różnić od prognoz, żebyśmy zobaczyli trwałą reakcję.

W środę GPW rozpoczęła dzień od wzrostu indeksów. WIG20 rósł ponad pół procent, mimo że nie miał czego odrabiać w odróżnieniu od innych indeksów europejskich. Jednak już po godzinie indeksy w Europie znacznie się obniżyły, co zahamowało zwyżki również u nas. Rynek wszedł w marazm. Po publikacji danych o produkcji przemysłowej dało się zauważyć delikatny nacisk podaży, ale szybko znikł, a po publikacji danych w USA WIG20 zaczął rosnąć i zabarwił się na zielono. Dzień zakończyliśmy nic nieznaczącą zwyżką o 0,47 proc.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.