Powrót do strony głównej

Po trzydniowym weekendzie i słabej piątkowej reakcji na wystąpienie Bena Bernanke, szefa Fed, amerykańscy inwestorzy we wtorek rozpoczynali nowy miesiąc. Bardzo często początek miesiąca jest korzystny dla byków. W tym miesiącu dodatkowo bardzo dużo ma się wydarzyć. Byki nie dostały pomocy ze strony danych makro i pozostawało jedynie zgadywać, czy liczenie na pomoc banków centralnych i zasada „im gorzej tym lepiej” zneutralizują te słabe raporty.

Publikacja sierpniowego indeksu ISM dla przemysłu amerykańskiego rozczarowała. Oczekiwano, że wzrośnie z poziomu 49,8 na 50 pkt., a tymczasem spadł na 49,6 pkt. Niby niewiele i nieznacznie jedynie pod krytycznym poziomem 50 pkt., ale był to jednak poziom najniższy od 3 lat. Dane o lipcowych wydatkach na inwestycje budowlane też były bardzo słabe. Spadły o 0,9 proc. m/m – oczekiwano wzrostu o 0,4 proc.

Spotkanie kanclerz Angeli Merkel z prezydentem UE Hermanem van Rompuy oraz premiera Mario Monti z prezydentem Francois Hollande nie miały wpływu na zachowanie rynków. Dowiedzieliśmy się praktycznie tylko tyle, że Włochy i Francja będą starały się doprowadzić do tego, żeby zostały zrealizowane ustalenia czerwcowego szczytu UE mające na celu obniżenie wysokiego spreadu obligacji. Poza tym prezydent Francji twierdzi, że należy dać Grecji więcej czasu. Nic nowego.

Rynek akcji na początku sesji zareagował na słabe dane makro wprost, czyli spadkiem indeksów. Był to jednak spadek niewielki. Po zakończeniu sesji w Europie (spadkami większymi niż jeden procent) indeksy zaczęły się poodnosić. Na dwie godziny przed końcem sesji wystarczyło wysłanie przez Apple zaproszeń na konferencję (12 września), gdzie ma zaprezentować swój iPhone5, żeby zwyżka ceny akcji tej spółki pociągnęła za sobą cały rynek. Jak widać, rynek czekał tylko na pretekst. Indeksy zabarwiły się na zielono. NASDAQ dzień zakończył zwyżką, a S&P 500 neutralnie. Zasada „im gorzej tym lepiej” przed posiedzeniami ECB i FOMC działa niezawodnie.

GPW rozpoczęła wtorek po prostu neutralnie. Nieco lepiej niż inne giełdy europejskie, gdzie indeksy delikatnie spadały, ale różnica w zachowaniu nie były znacząca. Po południu było już gorzej. Indeksy na innych giełdach traciły dobrze ponad pół procent, a to zabarwiło na czerwono również WIG20. WIG20 tracił niewiele, a przed pobudką w USA zaczął nawet odrabiać te minimalne straty. Po rozpoczęciu sesji w Stanach dotknął poziomu neutralnego, mimo że indeksy na innych giełdach nadal spadały.

Wydawało się, że bykom uda się obronić rynek przed przeceną, ale rozpoczęcie sesji w Stanach od spadków i zwiększenie skali przeceny w Europie doprowadziło jednak do spadku WIG20 o 0,73 proc. Obrót był bardzo mały, więc sesja nie ma żadnego znaczenia prognostycznego.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.