Powrót do strony głównej

W poniedziałek w USA było Święto Pracy i giełdy nie pracowały. To powinno było wprowadzić rynki w stan marazmu, ale tuż przed posiedzeniem ECB (czwartek) byki były mocniejsze od niedźwiedzi. Poza tym obowiązywała globalna zasada „im gorzej tym lepiej”.

W nocy opublikowany został ostateczny odczyt indeksu PMI dla chińskiego przemysłu. Wylądował na poziomie 47,6 pkt. – najniżej od 41 miesięcy. Potem opublikowane zostały ostateczne odczyty indeksów PMI dla sektora przemysłowego dla poszczególnych krajów i dla całej strefy euro. Wpływ weryfikacji już w zeszłym tygodniu opublikowanych danych powinien być znikomy. Weryfikacje generalnie obniżyły wcześniej opublikowane odczyty.
Rynki akcji zareagowały na te wszystkie informacje wzrostem indeksów. Może nie był duży, ale wyraźny. Skąd ten optymizm? Stąd, że bardzo słabe dane zmuszą banki centralne (i władze Chin) do działania. W zasadzie przez całą sesję indeksy stabilizowały się, ale w samej końcówce zwiększyły skalę zwyżki. Zaczęło się już chyba polowanie na wynik posiedzenia ECB.

Na polskim rynku walutowym od rana panowały słabe nastroje. Słabość złotego (korekta trwa) nie miała nic wspólnego z obniżeniem przez ministra Jacka Rostowskiego założeń do budżetu na 2013 rok – PKB ma wzrosnąć już nie o 2,9 proc., a tylko o 2,2 proc. Być może nieznacznie zaszkodziła publikacja polskich danych makro. W sierpniu indeks PMI dla przemysłu polskiego spadł z poziomu 49,7 na 48,3 pkt. (mocniej niż oczekiwano). Sierpień był piątym kolejnym miesiącem, gdy indeks ten pozostawał poniżej granicznego poziomu 50 pkt. (sektor przemysłowy się zwija). To bardzo źle wróży gospodarce.

Na GPW też brak handlu w USA powinien był doprowadzić do marazmu, ale byki miały od początku dnia przewagę. Lekko negatywny wpływ miała informacja z „Parkietu”, który twierdzi, że Skarb Państwa szykuje się do sprzedaży akcji PZU. To zazwyczaj obniża cenę akcji spółki przed transakcją, mimo że jest dla spółki korzystne.

Generalnie jednak akcje z WIG20 drożały. Oczywiście przypominało się to, że w piątek ujawnił się znowu kapitał zagraniczny. Zachowanie GPW nie różniło się jednak przez długi czas od tego, co widzieliśmy na innych giełdach. Dopiero dwie ostatnie godziny pokazały różnicę. WIG20 osuwał się kończąc dzień nic nieznaczącym wzrostem o 0,3 proc., a indeksy we Francji i Niemczech zwiększały skalę zwyżki. Nie wyciągałbym jednak z tego żadnych wniosków. Nasz rynek po prostu powinien poniedziałek bez Amerykanów przeczekać. Mocno sugerowałby to niezwykle mały obrót.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.