Powrót do strony głównej

W USA po środowej poprawie nastrojów wywołanej publikacją protokołu z posiedzenie FOMC czwartek mógł dać odpowiedź na pytanie, czy niewielka korekta już się skończyła czy będzie kontynuowana. Przed sesją nastroje popsuły nie tylko prognozy Hewlett-Packard, ale również, a może przede wszystkim wypowiedź Jamesa Bullarda, szefa Fed z St. Louis.

Powiedział on, że opublikowany w środę protokół z ostatniego posiedzenia FOMC (widoczna była w nim zdecydowanie większa chęć do uruchomienia QE3) nie zawiera aktualnych poglądów członków FOMC, bo ostatnie dane makro sygnalizują poprawę sytuacji, co zmniejsza prawdopodobieństwo uruchomienia trzeciego programu skupu obligacji (QE3).

Dwuznaczny był też wpływ danych publikowanych poza USA. W nocy dowiedzieliśmy się, że w Chinach indeks PMI dla przemysłu (dane wstępne) w sierpniu wyniósł 47,8 pkt. (poprzednio 49,3 pkt.). To najniższy odczyt od 9 miesięcy. W Niemczech też nie było dobrze. Indeks dla usług (to zdecydowanie większa część gospodarki) nieoczekiwanie spadł poniżej poziomu 50 pkt.

Jeśli chodzi o dane amerykańskie to sierpniowy, wstępny odczyt PMI dla przemysłu wzrósł z 51,4 do 51,9 pkt. (oczekiwano niewielkiego spadku). Indeks ten dopiero od niedawna jest publikowany, więc wpływ jego na rynki był praktycznie żaden. Raport o ilości nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych w ostatnim tygodniu był korzystny dla niedźwiedzi. Złożono 372 tys. wniosków (oczekiwano 365 tys.). Średnia 4. tygodniowa też wzrosła.

Raport o lipcowej sprzedaży nowych domów z założenie powinien pokazać wzrost sprzedaży, bo sytuacja na rynku nieruchomości od pewnego czasu się poprawia. Tak też się stało. Sprzedaż wzrosła o 3,6 proc. (oczekiwano wzrostu o 1,7 proc.). Publikacja raportu FHFA o cenach domów w czerwcu jest zawsze lekceważona i tym razem też tak było. Odnotujmy, że ceny wzrosły o 0,7 proc. m/m. Dane jednak przyjęto wzruszeniem ramion.

GPW w czwartek rozpoczęła sesję od niewielkiego, mniejszego niż na innych giełdach, wzrostu WIG20. Praktycznie natychmiast podobne jak na innych giełdach, indeks zaczął się osuwać i po godzinie testował już poziom środowego zamknięcia. Od tego momentu rynek wszedł w marazm. Wydawało się, że jeśli dane makro publikowane w USA nie zawiodą oczekiwań (lub zawiodą na tyle, że będzie można po prostu liczyć na QE3) to indeks muszą zacząć rosnąć.

Nic z tych rzeczy. W okolicach pobudki w USA indeksy europejskie załamały się, a to musiało zaszkodzić GPW. Indeks zaczął tracić, ale tracił niewiele (około pół procent). Końcówka była jeszcze lepsza. Minimalna redukcja strat we Francji i w Niemczech pozwoliła na bezproblemowy powrót WIG20 do poziomu środowego zamknięcia. Rynek najwyraźniej chce przeczekać globalną korektę, ale wstępne sygnały sprzedaży już się pojawiły.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.