Powrót do strony głównej

W środę był w USA Dzień Niepodległości, co często obniża aktywność graczy na rynkach europejskich. Tym razem też tak było, ale  gracze  nie  mieli ochoty na dalsze prowadzenie indeksów na północ przed posiedzeniami BoE i ECB. Niepewność  co do ich decyzji skutkowała umiarkowanymi  spadkami  indeksów.

Nie pomagały też publikowane we wtorek dane makro. Czerwcowe indeksy PMI dla sektora usług poszczególnych krajów Eurolandu i dla całej strefy euro były jedynie weryfikacjami (niewielkimi) już publikowanych danych, ale przypomniały, że sytuacja jest nieciekawa. Ostateczne dane o dynamice PKB w strefie euro w pierwszym kwartale kompletnie zlekceważono, ale dane o sprzedaży detalicznej zaczęły na chwilę poprawiły nastroje – wzrosła w maju o 0,6 proc. m/m (oczekiwano wzrostu o 0,3 proc.).

Potem było gorzej. Powodu trzeba było szukać na rynku długu i walutowym. Panował tam całkiem wyraźny pesymizm. To rosnące rentowności długu krajów PIIGS zaczęła negatywnie oddziaływać na kurs EUR/USD. Początek temu trendowi dało zapewne oświadczenie członek Rady ECB – Klaas Knot powiedział, że bank nie zamierza wrócić do skupu obligacji rządowych. Ostatnie 90 minut na rynku akcji należało jednak do byków. Indeksy zakończyły dzień spadkami, ale były to spadki kosmetyczne – panowało wyczekiwanie na decyzję banków.

GPW poszła w środę drogą wskazaną przez inne giełdy europejskie. W Polsce dodatkowo szkodził bykom mocny opór techniczny na WIG20 (2.278 pkt.). Indeks osuwał się od początku sesji. Dość szybko ten ruch został zahamowany i WIG20 zaczął powoli odrabiać straty, wszedł znowu w marazm nie reagując na osuwanie indeksów na innych giełdach. Jak tylko tam indeksy zaczęły (bardzo powoli) odrabiać straty to u nas WIG20 błyskawicznie zbliżył się do poziomu neutralnego. Potem bardzo umiarkowanie reagował na znowu gorsze zachowanie rynków we Francji i Niemczech.

Generalnie panował marazm i widać było niechęć do handlu. Czekano na powrót Amerykanów i na czwartkowe decyzje banków centralnych. Obrót znowu był znikomy, a spadek indeksu na zakończenie sesji nieco wymuszony, ale nieodbiegający od tego, co widzieliśmy na innych giełdach.

Dzisiaj sytuacja jest jasna. WIG20 ciągle trzyma się blisko poziomu 2.278 pkt. Jego przełamanie otworzyłoby drogę do 2.450 pkt. Jest o co walczyć. Jeśli BoE zwiększy druk to sporo będzie zależało o ile (im więcej tym lepiej). Jeśli ECB obniży stopy o 25 pb. to nie będzie miało specjalnie dużego znaczenia, ale jeśli coś do tego dorzuci (choćby obietnice) to w połączeniu z działanie BoE może bardzo pomóc bykom szczególnie, że niegroźną realizację zysków obserwowaliśmy już wczoraj.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.