W środę w USA (jak i na całym świecie) najważniejszym wydarzeniem było oczywiście nietypowe posiedzenie FOMC. To było jedno z tych kwartalnych posiedzeń, kiedy to Fed przedstawia swoje prognozy, a sama decyzja ogłaszana jest blisko dwie godziny wcześniej niż zwykle.
Wiadomo było, że Fed musi coś zrobić, żeby pomóc gospodarce. Na drukowanie (QE3) było za wcześnie (gospodarka jeszcze nie była w wystarczająco złym stanie), więc w zasadzie pozostawało tylko przedłużenie operacji TWIST, czyli kupno długoterminowych obligacji i sprzedaż krótkoterminowych o tej samej wartości. Chodzi o obniżenie długoterminowych stóp procentowych, co zmniejszy cenę kredytu i pomoże gospodarce. Według mnie pomoże nieznacznie, a akcjom prawie w ogóle.
Rzeczywiście FOMC poinformował, że stopy pozostają bez zmian (0,25 proc.), a operacja TWIST będzie kontynuowana do końca 2012 roku (dodatkowe 267 mld USD). Nie zmienił też stanowiska odnośnie do prognozy, co do momentu podwyżki stóp (najwcześniej w 2014 roku). Decyzje były określane (słusznie) mianem „skromne" i rzeczywiście takie były. Nie należy oczekiwać, że w istotny sposób pomogą gospodarce.
Prognozy odnośnie do koniunktury gospodarczej przedstawione przez Fed tłumaczyły, dlaczego Komitet podjął tak nieśmiałe działania. Były wyraźnie gorsze od przedstawionych w kwietniu, ale jednak nie dramatyczne. Najważniejszy jest bieżący rok, bo kolejne lata to już ekonomiczna fikcja. PKB ma wzrosnąć w granicach 1,9 – 2,4 proc. (w kwietniu prognozowano 2,4 – 2,9 proc.), a bezrobocie wyniesie 8,0 – 8,2 proc. (poprzednia prognoza to 7,8 – 8 proc.).
Podczas konferencji prasowej Ben Bernanke, szef Fed mówił o umiarkowanym wzroście i o zagrożeniu płynącym z Europy. Padały też pytania o to, dlaczego w tak nieśmiały sposób Fed walczy ze spowolnieniem. Tłumaczenia były dość pokrętne. Według mnie Fed czeka z mocniejszym uderzeniem na poważniejsze spowolnienie. Zresztą prawdę mówiąc Bernanke to powiedział stwierdzając, że Fed możemy zrobić więcej i jest do tego gotowy, jeśli nie będzie stabilnej poprawy na rynku pracy.
Jeśli chodzi o rynek akcji to ostrzegałem, że po decyzji FOMC możliwa też jest realizacja zysków. Rozpoczęła się już przed komunikatem FOMC. Potem pojawiał się zmienność – indeksy zwiększyły skalę spadku, ale szybko wróciły nad kreskę i zamarły w oczekiwaniu na prognozy Fed i konferencję jej szefa. W jej trakcie zaczęły się osuwać. Spadały już po ponad pół procent, ale w końcu sesji spadki zostały zredukowane praktycznie do zera. Taka realizacja zysków nie jest groźna i sygnalizuje, że nastroje są nadal bycze. Czekamy na szczyt UE i na kończące półrocze „window dressing".
GPW od początku środowej sesji zamarła w bezruchu. Podobnie zresztą jak i inne giełdy europejskie. Czekano na rozwój sytuacji, a przede wszystkim na wynik posiedzenia FOMC. Końcówka była słaba – WIG20 stracił 0,45 proc. Tym razem zagranica nie podpompowała rynku przed posiedzeniem FOMC i pozwoliła na korektę wynikającą z obawy o to, że w USA po posiedzeniu FOMC nastąpi realizacja zysków. Rzeczywiście trochę tej realizacji było, ale nie tyle, żeby nasz obóz byków wystraszyć.
Piotr Kuczyński
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.