Powrót do strony głównej

W poniedziałek w USA nie doszło do publikacji danych makro, a ważne dla rynku spółki też nie publikowały raportów kwartalnych. W tej sytuacji uwaga nadal skupiona była na Grecji. Teoretycznie plusem dla byków było to, że Chiny kolejny raz obniżyły stopę rezerw obowiązkowych (o 50 pb. do 20 proc.) dla największych banków, ale Grecja wszystko zasłoniła.

W Atenach nic się w poniedziałek nie wydarzyło. W dalszym ciągu nie ma rządu i nikt go nie obiecuje. Ja podtrzymuję swoją tezę: trwają przetargi z „trojką" mające na celu złagodzenie cięć w zamian za utworzenie rządu. Nadal uważam, że są na to spore szanse. Pewnie niejeden gracz tak uważa, ale w komentarzach więcej jest straszenia i mówienia o tym, co się stanie, kiedy (a nie „jeśli") Grecja opuści strefę euro.

Na rynku akcji indeksy szybko spadły po ponad jeden procent. S&P 500 naruszył ważny poziom wsparcia technicznego (okolice 1.340 pkt.) i zaczął się podnosić. Straty zostały na dwie godziny przed końcem sesji zredukowane do pół procent poczym niedźwiedzie przystąpiły do kontrataku. Wsparcie tę szarżę zatrzymało. Jeszcze jeden spadek i otworzy się droga do 1.307 pkt.

W Warszawie najbardziej interesujące było zachowanie rynku walutowego. Nasza waluta traciła w stosunku do głównych walut. Winne były oczywiście nastroje globalne wynikające z zawirowań w Grecji i przegrane przez CDU regionalne wybory Niemczech. Niepokojące było to, że mimo totalnego marazmu panującego na rynkach (po spadku indeksów i kursów) w Warszawie kursy powoli, ale systematycznie przez cały dzień rosły.

EUR/PLN zyskał 1,7 proc., USD/PLN 2,4 proc., a CHF/PLN 1,7 proc. Wszystkie kursy wybiły się z łagodnych kanałów trendów wzrostowych sygnalizując, że na rynku panują paniczne nastroje. Na USD/PLN trudno już nawet mówić o korekcie – ten ruch zagraża powrotem do trendu wzrostowego. Pamiętać jednak trzeba, że jeśli Grecy się dogadają to wszystko błyskawicznie się zmieni.

GPW nie miała w poniedziałek żadnego wyboru. Gwałtownie pogorszenie nastrojów w Europie szybko doprowadziło do dwuprocentowego spadku WIG20. Nasz rynek na tle innych giełd nie wyróżniał się ani pozytywnie a nie negatywnie. W zasadzie po dwóch godzinach rynek po prostu wszedł w marazm, a WIG20 kreślił linię poziomą. Podobnie jak na innych giełdach indeksy zanurkowały w okolicach rozpoczęcie sesji w USA, ale potem wróciły do poprzedniego poziomu stabilizacji. Obrót nadal był mały, z czego wynikało, że wielu graczy po prostu czeka na rozwój sytuacji w Grecji.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.