Powrót do strony głównej

Piątkowa sesja przyniosła na całym świecie spadek awersji do ryzyka po trudnym i wolatylnym tygodniu, który wbrew słowom Jamie’go Dimona i Jerome’a Powella nie zamknął tematu problemów banków regionalnych w USA. Piątek zapowiadał się lepiej od samego rana, przede wszystkim za sprawą raportu wynikowego Apple, opublikowanego po amerykańskim zamknięciu. Obecnie, gdy sezon wynikowy wszedł w końcową fazę, według danych Factset można oczekiwać zagregowanej dynamiki zysków amerykańskich spółek na poziomie -2,2% r/r, o 4,5pp wyższym niż na koniec marca i o niemal 6pp wyższym niż w dołku wskazywało Bloomberg Intelligence. Liczby te oceniamy jako bardzo dobre, w horyzoncie najbliższych tygodni mogące wywołać napływy na amerykański rynek akcji – zyski spółek generujących większość przychodów w USA są dodatnie, a bez wyjątku pozytywne sprawozdania FAAMG dają podstawy tegorocznym wzrostom tej grupy spółek. W relacji do prognoz kończący się sezon będzie zapewne najlepszym od 4Q2021.

Temat ten znalazł się jednak w ostatnich dniach w cieniu posiedzenia Fed i sytuacji w sektorze amerykańskich banków regionalnych. Jerome Powell nie wykluczył całkowicie kolejnej podwyżki, ale jej prawdopodobieństwo jest w naszej opinii bliskie zeru – aby do ruchu doszło, konieczna byłaby seria negatywnych niespodzianek inflacyjnych. Symptomatyczna dla otoczenia końca cyklu jest reakcja na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które zdeterminowały sesję. Pomimo spadku stopy bezrobocia z 3,6% do 3,4%, wzrostu zatrudnienia o 253 tys. (prognozy: 181 tys.), a przede wszystkim wzrostu płacy godzinowej o 4,4% r/r (prognozy: 4,2% r/r), reakcja giełd i surowców była jednoznacznie pozytywna. Nie sposób nie widzieć w tym sygnału, że cykl w USA uznano za zakończony, a oś uwagi przenosi się obecnie na jego konsekwencje, czyli ewentualną recesję lub jej brak. Po serii bardzo słabych marcowych i częściowo kwietniowych danych z amerykańskiej gospodarki wydaje się to zrozumiałe, a poprzeczka do ewentualnych pozytywych niespodzianek nie jest ustawiona wysoko.

W piątek główne rynki europejskie rosły od 0,98% (FTSE100) do 2,54% (FTSE MiB). Sprawcami większości tego zróżnicowania były oczywiście banki, które po bardzo trudnym tygodniu odrobiły około połowy strat wzrostem o 3,14%. W Warszawie WIG20 wzrósł o 1,49%, mWIG40 o 0,73%, a sWIG80 o 0,43%. Poza sektorem finansowym (o 3,34% drożało PZU, o 2,84% Pekao, a o 2,50% PKO) bardzo dobrze zachowywały się LPP (+2,46%), KGHM (+2,07%) czy Orlen (+1,82%). W drugim szeregu o 6,14% drożało CCC.

S&P500 wzrosło o 1,85%, a NASDAQ o 2,25%, dwucyfrowy spadek zaliczył VIX, o 4% odbijały notowania ropy WTI. Poza notowaniami Apple (+4,69%) motorem wzrostów był short squeeze na walorach banków regionalnych. O 19,22% rosło Zions Bancorp, o 16,76% Comerica (najbardziej wolatylne i wciąż działające banki, które wchodzą w skład S&P500). O 49,23% odbiło Western Alliance Bancorp, o 81,70% PacWest Bancorp – te dwa podmioty wydają się potencjalnym inastępnymi kandydatami do przejęcia, nawet po piątkowym odbiciu tracąc odpowiednio 54% oraz 75% YTD. Z aktywami na poziomie odpowiednio około 60 mld USD oraz 40 mld USD są znacznie mniejsze niż First Republic, a tym bardziej SVB. Nie zmienia to faktu, że ich ewentualne zamknięcie może wywołać zwrócenie negatywnej uwagi inwestorów na kolejne instytucje, a kryzys zaufania do sektora wciąż się tli. Piątkowa sesja raczej nie oznacza naszym zdaniem przełomu, wzrosty na notowaniach małych banków miały czysto spekulacyjny charakter.

W godzinach porannych rośnie większość indeksów azjatyckich, HSI walczy o przełamanie szczytów z początku miesiąca, Shanghai Composite oscyluje wokół najwyższych poziomów w tym roku. Traci natomiast Nikkei. Po świetnym piątku początek sesji w Europie i Polsce może mieć lekko korekcyjny charakter, a sam dzień zapowiada się na kontynencie bardzo spokojnie z uwagi na obchody Dnia Zwycięstwa we Francji i koronację Karola III w Wielkiej Brytanii. Cały tydzień przyniesie w naszej ocenie uspokojenie nastrojów i wymazanie ubiegłotygodniowych strat, a jego kluczowym punktem wydaje się środa i publikacja amerykańskiego CPI. Prognozowane jest utrzymanie inflacji w kwietniu na poziomie 5,0% r/r, niższy odczyt zamknąłby zapewne temat jakiejkolwiek podwyżki w czerwcu i uruchomił falę zakupów. Oceniamy, że najbliższe dni zapowiadają się lepiej niż cały miesiąc, w którego końcówce możemy już zobaczyć narastającą nerwowość wokół amerykańskiego limitu zadłużenia.

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie wÅ‚asne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy zaÅ‚ożeniu, iż powyższe dane sÄ… prawidÅ‚owe, peÅ‚ne i  nie wprowadzajÄ…ce w bÅ‚Ä…d, jednakże nie byÅ‚y one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyÅ‚Ä…cznej podstawy do podjÄ™cia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcÄ™.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszÄ… odpowiedzialnoÅ›ci za nastÄ™pstwa decyzji inwestycyjnych podjÄ™tych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporzÄ…dzaniu doÅ‚ożono należytej starannoÅ›ci.