Powrót do strony głównej

Początek tygodnia przyniósł na światowych giełdach mieszane nastroje. Również w Polsce kluczowe indeksy miały problem z obraniem konkretnego kierunku. WIG20 zakończył ostatecznie sesję zniżkując o 0,3%, z kolei indeksy mWIG40 i sWIG80 zyskały odpowiednio 0,1% oraz 1,1%. W trakcie dnia poznaliśmy dane dotyczące polskiej sprzedaży detalicznej za luty, które sugerują pogorszenie nastrojów wśród konsumentów. Wprawdzie ogólny odczyt znalazł się na poziomie 8,1% r/r i był zgodny z konsensusuem, jednak kategorie takie jak sprzedaż samochodów, mebli, RTV i AGD ujawniły ujemne dynamiki. Wydaje się, że rosnące koszty utrzymania, a także obawy związane z wojną na Ukrainie zaczynają wywierać wpływ na fundamentalne trendy popytu konsumpcyjnego w Polsce.

W poniedziałek poznaliśmy także odczyt niemieckiej inflacji PPI, która ponownie zaliczyła swój historyczny rekord i wyniosła aż 25,9% r/r (dane nie uwzględniają jeszcze skutków rosyjskiej inwazji na Ukrainę). Wiele wskazuje na to, że powrót do jednocyfrowej inflacji producenckiej nie nastąpi prędko. Jak relacjonują dziennikarze „Wall Street Journal”, wśród państw członkowskich Unii Europejskiej rośnie poparcie dla zakazu importu rosyjskiej ropy. Tymczasem węgierski minister spraw zagranicznych zapowiedział, że Budapeszt nie poprze sankcji, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu dostaw energii. Narastające spekulacje w kwestii embarga na rosyjską ropę wyraźnie odbijają się na cenach „czarnego złota”, które ponownie zbliżają się do szczytu z początku marca. W momencie pisania komentarza cena baryłki ropy Brent oscyluje wokół 118 USD, co oznacza, że wystarczyły jej zaledwie cztery dni by zyskać 20%.

Problem inflacji coraz bardziej martwi również prezesa Fed, J. Powella. Szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej podczas poniedziałkowego wystąpienia w NABE brzmiał nadzwyczaj „jastrzębio”, sygnalizując, że w razie potrzeby Komitet jest gotów przyspieszyć rozpoczęty w ubiegłym tygodniu cykl podwyżek stóp procentowych. Słowa te szybko doczekały się rynkowej reakcji w postaci silnego wzrostu rentowności na krótkim końcu krzywej dochodowości. Amerykańskie obligacje 2-letnie po raz pierwszy od maja 2019 r. przekroczyły poziom 2%, dokonując tym samym dużego kroku w kierunku zjawiska inwersji krzywej, które historycznie bywało zwiastunem recesji. Silna reakcja na słowa J. Powella ograniczyła się jednak tylko do rynku długu. Indeksy akcyjne przyjęły tę wypowiedź znacznie spokojniej - indeks S&P500 zakończył ostatecznie poniedziałkową sesję na neutralnych poziomach, z kolei Nasdaq stracił 0,4%.

 

Patryk Pyka

Analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.