W czwartek Wall Street musiała zadecydować, czy nadal martwi się niskimi rentownościami obligacji (szczególnie, że tym razem rosły, mimo tego, że dane makro były słabe). Można było też zakładać, że nieco pomoże rozwój sytuacji w sprawie Brexitu i na linii USA – Chiny.
Media donosiły o dużej podatności chińskich negocjatorów na amerykańskie żądania, ale Larry Kudlow, główny doradca ekonomiczny Białego Domu, powiedział w czwartek, że rozmowy mogą trwać tygodniami, a może nawet miesiącami.
W Europie na początku sesji inwestorzy najwyraźniej dyskontowali rosnące prawdopodobieństwo przyjęcia przez brytyjski parlament umowy wynegocjowanej przez premier May z UE albo nawet dla referendum w sprawie przyjęcia umowy. Mniejsze znaczenie miały dla nich publikowane w czwartek bardzo słabe dane makro.
Jednak, kiedy Evening Standard zacytował wypowiedzi Borisa Johnsona („umowa premier May jest martwa”) to nastroje zwiędły. W piątek odbędzie się kolejne posiedzenie Izby Gmin tyle, że nie bardzo wiadomo, w jakiej sprawie. Być może jednak umowa z UE będzie po raz trzeci głosowana (spiker Izby zaczynał chyba w tej sprawie mięknąć) – tylko będzie to tylko część umowy….
Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się że w ostatnim tygodniu złożono 211 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 225 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych spadła.
Ostateczny odczyt PKB (annualizowany dla 4. kwartału) wyniósł 2,2% (oczekiwano 2,5% (PKB przybliżany był po raz trzeci). Publikowany przez NAR (stowarzyszenie pośredników) indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym pokazał zniżkę o 1% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,5%).
Wall Street rozpoczęła sesje od wzrostów indeksów. Najwyraźniej strach płynący z rynku obligacji i słabe dane makro chwilowo ustąpiły miejsca Chinom. Indeksy przez całą sesję kręciły się wokół poziomu neutralnego (szkodziły wypowiedzi Kudlowa).
Końcówka sesji była jednak „bycza”. Najwyraźniej pomagał koniec kwartału, co rodzi często proces „window dressing”. Sesja zakończyła się wzrostem indeksu S&P 500 o 0,36% i NASDAQ o 0,34%. Nie miała najmniejszych właściwości prognostycznych.
GPW rozpoczęła czwartkową sesję podobnie jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskiej – małymi wzrostami indeksów. Podobnie jak na innych giełdach w okolicach pobudki w USA nastroje zaczęły się psuć, ale widać to było właściwie tylko na mWIG40, który zabarwił się na czerwono. Na WIG20 panował totalny marazm. Koniec naszej sesji podobny był do końca sesji w Niemczech i we Francji - WIG20 zakończył dzień neutralnie. Spadł jednak mWIG40 (o 0,6%).
Dzisiaj interesujące, chociaż nie przełomowe, będzie to, co agencja ratingowa Fitch zrobi z ratingiem Polski (późny wieczór). Fitch ostatnio ostrzegał, że wydatki „wyborcze” mogą finansom Polski zaszkodzić, ale agencja wie też, że chwilowo nie zaszkodzą.
Zakładam, że Fitch albo wstrzyma się z aktualizacją oceny albo podtrzyma rating ostrzegając, że może go zmienić. Najgorzej by było, gdyby zmieniła perspektywę na negatywną. To chwilowo złotemu w poniedziałek by zaszkodziło.
Giełdy będą dzisiaj nadal w dobrych nastrojach, bo kończące kwartał window dressing powinno bykom pomagać. Poza tym trwają rozmowy USA – Chiny, a będący w Chinach sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin oświadczył, że w czwartek miał „bardzo produktywny, roboczy obiad”. Indeksy w Chinach zyskały ponad dwa procent. Giełdy po raz n-ty będą zapewne dyskontowały znowu tę samą sprawę.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.