Gracze amerykańscy wrócili w środę do pracy po długim weekendzie (neutralna połówka sesji w poniedziałek praktycznie się nie liczyła). Czekano na nowe impulsy, ale nie było ich wiele. Można powiedzieć, że fundusze szykowały się do rozpoczynającego się w przyszłym tygodniu sezonu publikacji raportów kwartalnych spółek.
W środę opublikowany został raport o majowych zamówieniach w przemyśle. Dowiedzieliśmy się, że spadły o 0,8% m/m (oczekiwano kolejnego spadku tym razem o 0,5%). Był to bardzo rozczarowujący raport.
Na dwie godziny przed końcem sesji opublikowany został protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. Najważniejszym zdaniem, które wybiły w tytułach agencje informacyjne było to, w którym stwierdzano, że kilku uczestników dyskusji oczekuje początku redukcji bilansu Fed za kilka miesięcy. Można było zrozumieć, że większość oczekuje początku redukcji bilansu w tym roku. To rynek już wiedział.
Wall Street rozpoczęła środową sesję od spadku indeksów, którym szkodziła przecena na rynku ropy. Jednak na NASDAQ wsparcie w okolicach 6.100 pkt., które od połowy maja kilka razy powstrzymało przecenę, dodało siły bykom, dzięki czemu indeks NASDAQ zaczął szybko rosnąć, a to pociągnęło za sobą S&P 500 (ten indeks zyskiwał nieznacznie).
Po publikacji protokołu z posiedzenia FOMC indeksy przez chwilę się osunęły, ale początek kwartału (trudno uznać połowę sesji na Wall Street w poniedziałek za taki początek), obrona wsparcia na NASDAQ oraz czekanie na sezon raportów kwartalnych spółek (przyszły tydzień) zaczęły podnosić indeksy. Daleko nie dotarły. S&P 500 zyskał jedynie 0,15%, a NASDAQ 0,67%. Sesja nie miała znaczenie prognostycznego.
GPW rozpoczęła środową sesję od próby odbicia indeksów, bardzo szybko wróciły one do poziomów neutralnych, ale równie szybko WIG20 poszedł za innymi indeksami europejskimi i skierował się na północ. MWIG40 trzymał się od początku sesji blisko poziomu neutralnego i dość szybko zaczął spadać. W okolicach południa różnica między indeksem dużych i mniejszych spółek była coraz bardziej widoczna. Dopiero po południu MWIG40 też zaczął się podnosić.
Fixing dorzucił jednak około sześciu punktów, dzięki czemu WIG20 zyskał 0,58% i oddalił się nieco od wsparcia. MWIG40 zakończył dzień neutralnie (spadek o 0,.07%). Obroty były większe niż w poniedziałek i wtorek, ale nadal nieduże, a znaczenie prognostyczne sesji było żadne.
Wczorajsza sesja w USA nie będzie miała żadnego wpływu na zachowanie rynków europejskich. Przecena ropy może nieco bykom szkodzić, ale nie będzie to wpływ decydujący o zachowaniu GPW. Nasz rynek jest w irytującym trendzie bocznym i dzisiaj nadal nie powinien go opuścić. Wizyta Donalda Trumpa może mieć jedynie wpływ na obrót (może zmaleć) – fundamentalnego powodu do wpływu na zachowanie rynków nie powinna mieć.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.