Powrót do strony głównej

W USA w środę nadal nie było istotnych danych makro. Oczywiście nie było reakcji na publikację danych o cenach płaconych w eksporcie/imporcie USA (wzrosły odpowiednio o 0,2/0,5% m/m).

Pytanie było tylko jedno: czy nieoczekiwane zwolnienie przez prezydenta Trumpa Jamesa Comeya, szefa FBI, będzie miało wpływ na zachowanie rynków? Mogło mieć, bo Trump nadal jest bardzo niepopularny (zbombardowanie Syrii pomogło notowaniom prezydenta tylko na chwilę), a dymisja Comeya była odbierana powszechnie jako utrącenia dyrektora FBI, który badając związki ekipy Trumpa z Rosją mógł bardzo tej ekipie zaszkodzić.

Demokraci i część Republikanów mówiła nawet o powołaniu specjalnego prokuratora do zadania tej sprawy, a to mogło w efekcie doprowadzić nawet do impeachmentu Trumpa. Nie byłoby więc nic nadzwyczajnego w negatywnej reakcji rynków. A jednak rynki wydawały się tę sprawę (niesłusznie) lekceważyć.

Wall Street rozpoczęła sesję od niewielkich, mikroskopijnych spadków indeksów, ale po publikacji raportu o zapasach ropy, który mocno podniósł cenę baryłki, indeksy zabarwiły się na zielono. Rosnąć dalej jednak nie bardzo chciały. Dzień zakończył się znowu neutralnie (S&P 500 zyskał jedynie 0,11%).

GPW w środę pokazała kolejny raz, że jest mało obliczalna. Logiczne wydawało się, gdyby inwestorzy poszli za ciosem i oddalili WIG20 od pokonanego oporu. Tak się jednak nie stało. Po chwilowych wahaniach WIG20 skierował się na południe. Indeks tracił niewiele, co nie odbiegało od zachowania innych indeksów europejskich, ale przed południem koszyki doprowadziły do solidnego spadku (prawie jeden procent), mimo tego, że na Zachodzie nastroje nawet się poprawiały.

Liderzy wtorkowej sesji (banki) były w środę bardzo słabi (mimo tego, że wynik kwartalny Pekao okazał się być wyższy od oczekiwań). W okolicach południa spadek przekroczył już jeden procent, a indeks negował w tym momencie wtorkowe pokonanie oporu.

Po tym spazmie podaży na rynku zapanował marazm. Początek sesji w USA (w zasadzie neutralny) nie zmienił niczego na giełdach we Francji czy w Niemczech, ale u nas WIG20 ruszył dalej na południe. MWIG40 trzymał się ciągle linii poziomu neutralnego. Końcówka sesji nie przyniosła wielkiej poprawy – WIG20 stracił 1,38%.

Takie zachowanie WIG20 z natychmiastowym powrotem na dopiero co pokonany opór sygnalizuje, że wtorkowe wybicie było pułapką. Teraz znowu indeks utkwił na oporze, ale sytuacja techniczna byków jest po środowym zwrocie dużo trudniejsza niż przed nim.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.