Wall Street we wtorek miała przede wszystkim do przetrawienia wyniki kwartalne wielu spółek (o tym niżej). Plusem dla byków było to, że 85. rocznica utworzenia armii KRLD nie sprokurowała testów z bronią rakietową czy podziemnych testów nuklearnych (były tylko ćwiczenia wojsk). To przyjęto jako wyraz obaw reżimu przed sprowokowaniem reakcji USA.
We wtorek pojawiły się cztery raporty makro z USA. Trzy z nich były jednak raportami z rynku nieruchomości, na których publikację rynki od dawna praktycznie nie reagują. Odnotujmy, że raport S&P/Case-Shiller o cenach domów pokazał wzrost cen w lutym tak jak oczekiwano o 5,7% r/r. Raport FHFA pokazał wzrost cen też w lutym o 0,8% m/m (oczekiwano 0,1%). Sprzedaży nowych domów w marcu wzrosła o 5,8% m/m (oczekiwano spadku o 1,3%) .
Nieco większe znacznie mogła mieć publikacja indeksu zaufania konsumentów podawanego przez Conference Board – on wyniósł 120,3 pkt. (oczekiwano spadku ze 124,9 na 122,9 pkt.). Jednak reakcji na tę publikację też nie widziałem.
Dla rynku akcji najważniejsza była lawina raportów kwartalnych, które opublikowane były przed sesją w USA. Szczególnie obserwowane były wyniki 3M, Caterpillar, Coca-Cola, DuPont, Eli Lilly, Lockheed Martin, McDonald's, Xerox. Wyniki i prognozy były bardzo zróżnicowane, ale Caterpillar, McDonald’s i 3M ucieszyły inwestorów, a to było sporą zaliczką dla obozu byków.
Pamiętać też trzeba, że rynki czekają na obiecaną prezentację („wkrótce”) planów podatkowych administracji USA (agencja twierdziły, że zostaną opublikowane już w środę), co powinno było pomagać bykom. I rzeczywiście pomagało. Wyniki spółek zaczęły wpływać na nastroje wreszcie tak jak zawsze wpływają (gorsze prognozy – lepsze wyniki). Napięcie geopolityczne zmalało, dolar tracił (plus dla gospodarki USA).
Nic dziwnego, że indeksy rosły. Indeks S&P 500 zbliżał się do rekordowego poziomu, a NASDAQ ustanowił nowy rekord wszech czasów. Nic na razie nie sygnalizuje końca hossy.
GPW rozpoczęła wtorkową sesję bardzo spokojnie. WIG20 i MWIG40 zyskiwały po około pół procent. Jednak po 90 minutach takiej stabilizacji zlecenia koszykowe błyskawicznie i mocno podniosły WIG20, co sygnalizowało, że byki chcą ostatecznie załamać pomysły na formację RGR i wygenerować sygnał kupna. Dalszy ciąg sesji zależał już tylko od rozpoczęcia sesji w USA.
Po tym ataku „byków” rynek wszedł w długą, wielogodzinną fazę marazmu. Po pobudce w USA, kiedy wyniki amerykańskich spółek zaczęły podnosić kontrakty na amerykańskie indeksy, WIG20 znowu zaczął pełznąć na północ. Końcówka była jednak niezwykle „bycza”. WIG20 zyskał 2,45%, a MWIG40 1,52%.
Jak widać GPW w dwóch krokach wypracowała zwyżkę, którą podczas poniedziałkowej euforii w jednym ruchu osiągną na przykład CAC-40. Formacja RGR zniknęła, a to jest mocnym sygnałem kupna. Potwierdzają ten sygnał również oscylatory. Zagraniczne fundusze mają nie lada zachętę – podnosząc ceny akcji i umacniając złotego zarabiają podwójnie…
Teraz przed WIG20 stoi poważny test – linia górnego ograniczenia sześcioletniego kanału trendu spadkowego (okolice 2.380 pkt.). Dopiero przełamanie tego poziomu sygnalizowałoby, że trwa również na tym indeksie poważna hossa.
Dzisiaj najważniejsza będzie publikacja propozycji podatkowych prezydenta Trumpa. Interesujące będzie przede wszystkim to, czy według opinii mediów będzie miała szansę na przyjęcie przez Kongres i szacunki pokazujące jak zmienią się zyski netto spółek. Rozczarowanie doprowadziłoby do przeceny. Satysfakcja do dalszych zwyżek, ale mogłaby posłużyć do sprzedawania akcji zgodnie z zasadą „kupuj pogłoski, sprzedawaj fakty”.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.