Powrót do strony głównej

   W USA w poniedziałek, podobnie jak w Azji i w Europie, najważniejsze było to, że był to dzień przed wyborami w USA. Teoretycznie rynki powinny być sparaliżowane, ale nowe oświadczenie szefa FBI musiało doprowadzić do sporych wzrostów indeksów.

  James Comey, szef FBI, powiedział Kongresowi, że nowe mejle nie zmieniają przedstawionej w lipcu konkluzji Biura (nie będzie żadnych wniosków o ukaranie z powodu użycia przez Hillary Clinton prywatnego serwera). To oczywiście doprowadziło do gwałtownej zmiany nastrojów.

  Można powiedzieć, że zadziałało to tak jak wyprowadzenie kozy z domu w znanym kawale: ta informacja na dwa dni przed wyborami miała większy wpływ niż informacja z poprzedniego piątku o znalezieniu kolejnych mejli. Czy to znaczy, że Clinton ma już te wybory w kieszeni? Nie, ale nie ulega wątpliwości, że jej szanse gwałtownie wzrosły.

  Zupełnie niezauważony przemknął spadek wartości chińskiego juana oraz dane o rezerwach walutowych Chin (spadły mocniej niż tego oczekiwano). Kiedy opadnie szum po wyborach prezydenckich to ta sprawa może zaczął rynki niepokoić.  

   Wall Street oczywiście rozpoczęła i zakończyła dzień solidnymi zwyżkami. Sesja była w zasadzie bez historii. Indeksy szybko zyskały ponad dwa procent i rynek zamarł czekając na końcówkę sesji. Ważne jest to, że indeks S&P 500 powrócił nad poziom 2.119 pkt. anulując dzięki temu formację podwójnego szczytu, która generowała wcześniej sygnał sprzedaży.

  GPW w poniedziałek zareagowała na początku sesji tak jak musiała zareagować i jak zareagowały inne giełdy europejskie na oświadczenie szefa FBI. WIG20 już na otwarciu zyskał ponad półtora procent, się osunął i rynek wszedł w fazę marazmu. Nawet zwiększanie skali wzrostów na innych giełdach europejskich u nas nie działało na nastroje.

   Przed rozpoczęciem sesji w Stanach nasz rynek wyglądał jednak bardzo źle. Indeksy trzymały się tuż nad poziomami neutralnymi, a na 90 minut przed początkiem sesji na Wall Street WIG20 zabarwił się nawet na czerwono. Potężny optymizm na giełdach europejskich i amerykańskich doprowadził w końcu do niechętnego wzrostu indeksów, ale końcówka sesji była bardzo słaba. WIG20 wzrósł jedynie o 0,2%, a MWIG40 o 0,33%, a sygnały sprzedaży nie zniknęły. A tymczasem węgierski indeks BUX ustanowił nowy rekord wszech czasów...

   Dzisiaj rynki w zawieszeniu będą czekały na wyniki wyborów prezydenckich w USA. Poznamy je oczywiście dopiero w środę, a i to nie wiadomo, bo jeśli różnice będą niewielkie to można będzie oczekiwać odwołań i nawet jak to już niedawno bywało wyroków Sądu Najwyższego za kilka tygodni.

   W każdym razie dzisiaj długie pozycje zajmować będą tylko ci inwestorzy, którzy są przekonani, że wygra Hillary Clinton, która po ostatnich rewelacjach szefa FBI wydaje się mieć wygraną w kieszeni. Warto jednak pamiętać, że przed głosowaniem w sprawie Brexitu też kładliśmy się spać z przekonaniem, że zwolennicy Brexitu przegrają…

   Ponieważ jutro rozpoczynam tygodniowy urlop to po warianty powyborcze skieruję Czytelników komentarza do mojego wpisu na blogu (http://dyskusja.biz/gospodarka/rynkowe-konsekwencje-wyborow-w-usa-58336 ) i do poszerzonego, z dalszą perspektywą, tekstu: http://www.krytykapolityczna.pl/felietony/20161107/prognozy-czy-wrozenie-z-fusow.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.