Powrót do strony głównej

Wall Street w czwartek  miała  przed sesją  wsparcie w dobrych nastrojach panujących na europejskich giełdach, chociaż jak myślę wszyscy gracze wiedzieli, że było to po prostu realizowanie części zysków z krótkich pozycji.

   Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został tygodniowy raport z rynku pracy. Złożono 254 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 270 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych spadła. ADP opublikował swój raport o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym w czerwcu. Dowiedzieliśmy się, że zatrudnienie wzrosło o 172 tys. (oczekiwano 159 tys.). Oba zestawy sygnalizowały poprawę na rynku pracy.

  Na rynku ropy ważny miał być raport o tygodniowej zmianie zapasów paliw (z powodu poniedziałkowego święta przełożony ze środy na czwartek). Zapasy spadły, ale mówiono, że mniej niż tak naprawdę na początku sezonu urlopowego oczekiwano. Cena baryłki ruszyła na południe, a dzieła zniszczenia dokonali technicy. Pokonanie poziomu 46 USD było jednocześnie wyłamaniem dołem z formacji trójkąta, czyli dodatkowym sygnałem sprzedaży. Pierwotnym było wtorkowe opuszczenie 8. miesięcznego kanału trendu wzrostowego. Ropa staniała o blisko sześć procent.

   I właśnie zachowanie rynku ropy nie pozwoliło Wall Street na kontynuowanie zbliżania się do poziomu rekordu wszech czasów. Indeksy rozpoczęły sesję od wzrostu, ale po publikacji raportu o zapasach ropy i paliw, kiedy cena ropy zanurkowała, zanurkowały też indeksy giełdowe pociągnięte w dół przez spółki sektora paliwowego.

   Indeks S&P 500 zabarwił się w połowie sesji na czerwono. Zanosiło się na zakończenie sesji spadkiem, ale w końcówce indeks wrócił do poziomu neutralnego. W sytuacji, kiedy mocno spada cena ropy i umacnia się dolar takie zakończenie sesji pokazuje dużą siłę byków.

    GPW rozpoczęła czwartkową sesję tak jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – solidnym wzrostem indeksów. Zarówno na tych innych giełdach jak i u nas zwyżki wynikały z prostej reakcji na środowe zachowanie Wall Street. Na innych, poza GPW, giełdach były też wynikiem zamykania krótkich pozycji po poprzednich, dużych, zniżkach.

  Po tym ataku popytu WIG20 zaczął naśladować inne indeksy europejskie i powoli się osuwał. Przed rozpoczęciem sesji w Stanach indeks znowu ruszył na północ. Nic z tego jednak nie wyszło, a fixing nawet obniżył WIG20, ale wzrost (1,4%) ocalał. Było to normalne odbicie. Daleko jeszcze do wygenerowania sygnałów kupna.

  Dzisiaj, tym razem nie w pierwszy, a w drugi piątek miesiąca, opublikowany zostanie miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Fed ma za zadanie dbać nie tylko o właściwą inflację, ale i o pełne zatrudnienie, więc ten raport jest bardzo obserwowany, bo może mocno wpłynąć na decyzje FOMC. Ważne w nim jest przede wszystkim zatrudnienie w sektorze pozarolniczym (uzupełnieniem zatrudnienie w sektorze prywatnym). Stopa bezrobocia jest zdecydowanie mniej istotna, bo jej pomiar jest mało wiarogodny.

   Należy też baczną uwagę zwrócić na weryfikację danych z poprzedniego miesiąca, bo potrafi ona być naprawdę znaczna, co zmienia wymowę liczb dotyczących ostatniego miesiąca. Szczególnie po publikacji w czerwcu fatalnych danych za maj taka weryfikacja może być znaczna i mocno zmienić nastroje na rynkach.

  Odnotować również trzeba, że najczęściej (po szalonych harcach tuż po publikacji raportu) rynek akcji kończy dzień z niewielkimi zmianami indeksów. Zdecydowanie częściej publikacja raportu wpływa mocno na zachowanie rynku walutowego (im lepszy raport tym silniejszy dolar, bo możliwa szybsza podwyżka stóp).

   W Polsce dzisiaj jest spora szansa na kontynuacje odbicia. W końcu przecież Wall Street zachowała się bardzo przywozicie, a dla Polski tańsza ropa to dobra informacja. Wszystko zależy od tego jak rynki zareagują na dane z amerykańskiego rynku pracy. Jeśli pozytywnie (większe prawdopodobieństwo) to czeka nas dobre zakończenie tygodnia.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.