Powrót do strony głównej

Wall Street  we wtorek  musiała  poradzić  sobie z niedźwiedzimi  nastrojami emanującymi z giełd  europejskich  oraz  ze słabymi danymi o handlu  zagranicznym opublikowanymi  w  Chinach. Jednak  wpływ  giełd  europejskich  był  znikomy.               

Jeśli chodzi o Chiny to przypominam, że w lutym eksport spadł tam o 25,4% r/r, a import o 13,8% (oczekiwano spadku odpowiednio o 12,5/10%.). W lutym był początek księżycowego roku, który Chińczycy świętowali przez tydzień, co Amerykanie mogli wykorzystać do zlekceważenia raportu.

Rynek akcji w USA rozpoczął sesję od solidnych spadków indeksów, czym wystraszył giełdy europejskie. Oprócz problemów Chin inwestorów straszył głęboki spadek ceny ropy, którą zresztą przecenili właśnie Amerykanie. Zdaje się, że duży udział w tym spadku miał Goldman Sachs, który nazwał ostatnie zwyżki cen surowców „mirażem”.

Po 90 minutach spadków indeksy ruszyły powoli do góry, ale byki były stanowczo za słabe. W końcówce sesji indeksy osuwały się i zakończyły dzień spadkami. Indeks S&P 500 stracił 1,12%, ale „byczy” układ techniczny się nie zmienił.

GPW rozpoczęła we wtorek sesję od półprocentowego spadku WIG20. Jak tylko spadki indeksów na innych giełdach europejskich wyhamowały to WIG20 i MWIG40 błyskawicznie wróciły do poziomu neutralnego. Wtedy to indeksy na innych giełdach traciły ponad jeden procent, więc nasz rynek wykazywał dużą relatywną siłę.

Warto zauważyć, że zdecydowanie jeszcze silniejszy był węgierski indeks BUX – wyraźnie rósł kontynuując całkiem mocny trend wzrostowy (zakończył dzień zwyżką o 1,38%). Być może wcześniejsza, względna siła GPW, wynikała z zainteresowania funduszy naszym regionem – zakończenie naszej sesji wcale temu nie przeczy. .

Przed południem, kiedy indeksy na innych giełdach traciły już ponad półtora procent WIG20 zaczął się osuwać, ale nadal był dużo silniejszy od indeksu CAC-40 czy XETRA DAX. Po stracie nieco ponad pół procent indeks zamarł.

Po pobudce w USA, kiedy indeksy europejskie wraz z kontraktami na amerykańskie indeksy ruszyły na północ również u nas WIG20 zaczął odbijać. Daleko nie dotarł i znowu się osunął. Najbardziej ciążył indeksowi spadek cen akcji KGHM. Końcówka była bardzo słaba, bo szkodził już wtedy europejskim bykom spadek indeksów w USA. WIG20 stracił 1%, czym nie różnił się od zachowania indeksów w Niemczech i we Francji.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.