Powrót do strony głównej

Wall Street w czwartek  miała  znowu za  zadanie  odepchnięcie  indeksu S&P 500 od ważnego wsparcia w okolicach 1.870 pkt. Przed sesją pomagały bykom prezentacje niektórych raportów kwartalnych spółek. Publikowane też były dane makro. Jak zwykle w czwartek opublikowany został raport z rynku pracy. W ostatnim tygodniu złożono 278 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 282 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych spadła. To dość ważne dane, bo im słabszy rynek pracy tym mniejsze prawdopodobieństwo, że Fed podniesie stopy, ale tuż po posiedzeniu FOMC ich siła rażenia była niewielka.

Raport o zamówieniach na dobra trwałego użytku pokazał, że w grudniu zamówienia spadły o 5,1% m/m (oczekiwano spadku o 0,6%). Najważniejsze są dane bez środków transportu – one spadły o 1,2% m/m (oczekiwano spadku o 0,1%). Dane były nieoczekiwanie bardzo słabe, ale zostały zinterpretowane według zasady im gorzej tym lepiej, bo Fed nie podniesie stóp procentowych.

Dla rynku akcji znaczenie mogło mieć to, że po sesji środowej raporty kwartalne opublikowała eBay, Facebook i Texas Instruments. Pierwsza spółka rozczarowała, ale Facebook i Texas Instruments ucieszyły inwestorów. Przed sesją czwartkową raporty kwartalne opublikowało wiele spółek. Najważniejsze to Caterpillar i Visa – pierwszy ucieszył, drugi rozczarował.

Zachowanie Wall Street było dość dziwne, mimo że drożejąca ropa i wyniki spółek powinny bykom pomagać. Początek sesji był mocno wzrostowy – S&P 500 zyskiwał ponad jeden, a NASDAQ ponad 1,5%. Potem indeksy bardzo szybko wróciły pod kreskę, co doprowadziło do przeceny w Europie. Po zakończeniu sesji w Europie indeksy wahały się rosnąc i wracając do poziomu neutralnego. Indeks S&P 500 zakończy dzień półprocentowym wzrostem, który niczego nie wyjaśnił.

Na GPW okazało się, że w czwartek politycy wpłynęli znacząco na nastroje. Przede wszystkim już w środę wieczorem wicepremier Mateusz Morawiecki powiedział, że według niego pomoc powinni otrzymać jedynie najbardziej poszkodowani frankowicze.

W czwartek minister finansów Paweł Szałmacha stwierdził, że po pierwsze jest możliwość rozpisania przez banki kosztów w czasie (to wcale nie jest pewne, ale zostało wzięte za dobrą monetę), a po drugie, że kwota strat rzędu 25-30 mld zł. byłaby za duża do przyjęcia prezydenckiego projektu ustawy od kredytach walutowych. Poza tym powiedział, że oprócz kosztów pojawiają się też ryzyka prawne (procesy).

Wypowiedzi obu polityków sygnalizowały, że ostrzeżenia agencji Moody's i Fitch w połączeniu z oceną Standard & Poor's i oceną własną wicepremiera i ministra stawiają zaporę przed mocnym uderzeniem w sektor bankowy. Nie mogło więc dziwić, że to właśnie ten sektor doprowadził do rozpoczęcia sesji solidnym wzrostem indeksów.

Nawet słabe dane makro publikowane w USA nie popsuły u nas nastrojów. Potem jednak europejska przecena zaczęła indeks obniżać, ale fixing podniósł indeks o około dziewice punktów, dzięki czemu WIG20 zyskał 1,54%. Indeks nadal jest w drodze do górnego ograniczenia kanału trendu spadkowego (okolice 1.805 pkt. – poziom obniża się wraz ze spadkiem linii trendu).

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.