Powrót do strony głównej

Wall Street podczas weekendu nie dostała oczekiwanego wsparcia z informacji z sieci handlowych. Rekord zakupów w Internecie wart jest odnotowania, ale według firmy analitycznej RetailNext zakupy ogółem w piątek i podczas weekendu spadły w stosunku do zeszłego roku o 1,5%, a wartość zakupu na jednego kupującego spadła o 1,4%.

Poniedziałek był jednak ostatnim dniem miesiąca, co mogło nieco pomagać bykom (windows dressing). Nie szkodziły (już) indeksy chińskie. Rano sytuacja wyglądała w Szanghaju nieciekawie – indeks tracił ponad pięć procent (kolejny dzień), ale zakończył dzień małym wzrostem (ewidentna interwencja rządu).

Interesujące było to, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy zatwierdził chińskiego juana jako jedną z głównych światowych walut rezerwowych – decyzja wejdzie w życie dopiero pod koniec września 2016 roku, ale nie ulega wątpliwości, że jest to bardzo ważna decyzja. Wątpię, żeby miał bezpośredni wpływ na bieżące notowania na rynkach amerykańskich.

W poniedziałek pojawiły się w USA dwa raporty makro. Indeks Chicago PMI w listopadzie wyniósł 48,7 pkt. (oczekiwano spadku z 56,2 na 54 pkt.). Indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym wzrósł w październiku o 0,2% (oczekiwano wzrostu o 1,5%). Dane były słabe, ale wpływu na rynkach nie dało się zauważyć

Wall Street rozpoczęła sesję bardzo niepewnie. Można powiedzieć, że rynek kontynuował fazę wyczekiwania na decyzje ECB i Fed. Indeks S&P 500 lokował się pod poziomem neutralnym, ale w bardzo małej od niego odległości. W końcu sesji ostrożni inwestorzy jednak sprzedawali przez co S&P 500 stracił nieco mniej niż pół procent.

GPW w poniedziałek na początku sesji była bardzo słaba. WIG20 spadł tak jak i inne indeksy europejskie, ale one szybko się zazieleniły, a u nas WIG20 ciągle się czerwienił (lepiej zachowywał się MWIG40). Dopiero po południu, kiedy zwyżka na giełdach europejskich już naprawdę nabierała rumieńców, WIG20 wrócił nad kreskę.

Im bliżej było do rozpoczęcia sesji w USA tym lepiej wyglądały indeksy, ale ciągle najmocniejszy był MWIG40. Żeby było zabawniej w tym samym czasie indeksy na innych giełdach europejskich powoli się osuwały. Potem jednak wszystko wróciło „do normy” – naszej normy. Indeksy zaczęły się osuwać, a w końcówce sesji osuwały się szczególnie szybko. WIG20 stracił 0,53% na dużym obrocie, co niezbyt dobrze wróży obozowi byków, ale MWIG40 zyskał 0,56% pokazując, że choroba toczy przede wszystkim duże spółki. .

Nadal należy zakładać, że GPW nie musi naśladować tego, co dzieje się w Europie i w USA, a odbicia (w końcu powinno nastąpić) nie będą początkiem trwalszego wzrostu dopóki politycy nie wyjaśnią sektorowych wątpliwości.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.