Powrót do strony głównej

W piątek w USA sesja kończyła się o godzinie 19.00, więc jej znaczenie będzie zerowe. Czarny Piątek w USA (początek sprzedaży świątecznej) pomagał obozowi byków. Szkodzić mogło (nieznacznie) to, że o ponad pięć procent spadł indeks chińskich akcji (regulator dobrał się do skóry dwóm dużym domom maklerskim).

Wall Street nie dostała oczekiwanego wsparcia z informacji z sieci handlowych. Okazało się, że Amerykanie kupowali zdecydowanie mniej chętniej niż w poprzednich latach. Co prawda ponad 20% wzrosła sprzedaż w Internecie, ale ogólnie nastroje były minorowe. Mimo tego i mimo spadku cen surowców udało się zakończyć tę krótką sesję neutralnie.

GPW w piątek powróciła do demonstrowania swojej słabości. WIG20 osuwał się i nawet jak indeksy na innych giełdach zabarwili się na zielono to u nas byki nie weszły do akcji. Dopiero po pięciu godzinach, w oczekiwaniu na rozpoczęcie sesji w USA i korzystając (znowu) ze śladowego obrotu, byki podciągnęły WIG20 do poziomu neutralnego.

Potem jednak było już tylko gorzej. Wystarczyło, że minister Henryk Kowalczyk w TVN24 BiŚ powiedział, że w przyszłym tygodniu do Sejmu dotrze projekt ustawy o podatku bankowym (0,39% od całości aktywów). Sektor bankowy zareagował przeceną, a WIG20 stracił 1,42% kończąc ten beznadziejny dla GPW tydzień.

Nie wiemy dzisiaj, jakie będą reakcje rynku walutowego na weekendowe wypowiedzi ministrów polskiego rządu. Wicepremier Morawiecki mówił o konieczności nowelizacji budżetu na ten rok o 0,2% i możliwości zwiększenia w 2016 roku deficytu do 3,3%, a minister finansów Paweł Szałamacha twierdził, że w styczniu-lutym 2016 może być jeszcze pole do niewielkiej obniżki stóp procentowych. W lutym Sejm, Senat i Prezydent wybiorą ośmiu nowych członków Rady Polityki Pieniężnej.

Obie wypowiedzi teoretycznie powinny osłabiać złotego, ale jak wiadomo na współczesnych rynkach finansowych, nie zawsze te teorie pokrywa się z praktyką. W każdym razie w dłuższym terminie złoty może z tego powodu tracić, co miałoby zróżnicowany wpływ na gospodarkę. Podnosiłoby PKB i inflację (co teraz nie byłoby zmartwieniem), a to zwiększałoby wpływy do budżetu. Z drugiej strony podnosiłoby koszty obsługi długu zagranicznego. Szkodziłoby importerom, a pomagało eksporterom.

Na rynku akcji nie powinniśmy wpływu tych wypowiedzi zobaczyć. GPW nadal czeka na wyjaśnienie podstawowych kwestii w sektorze bankowym i energetycznym. Być może w tym tygodniu (jak zapowiadał minister Kowalczyk) do Sejmu trafi projekt opodatkowania banków i będziemy wiedzieli już nieco więcej.

W oczekiwaniu na czwartkowe posiedzenie ECB obrót na GPW nadal powinien być nieduży, a zmiany indeksów przypadkowe i niemające większej korelacji z innymi giełdami.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.