Powrót do strony głównej

W poniedziałek na rynkach finansowych niewiele się działo. W Niemczech świętowano Zielone Światki, w Wielkiej Brytanii było święto bankowe, a w USA Dzień Pamięci. Na pracujących giełdach panowała nuda, ale we Francji CAC-40 spadał. Nie mogło się spodobać to, że podczas weekendu grecki minister spraw wewnętrznych powiedział, że Grecja nie spłaci w przyszłym miesiącu kolejnej raty kredytu Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu (1,6 mld euro). Indeks zakończył dzień mikroskopijną zniżką (pół procent).

W Warszawie wpływ na nastroje miała zarówno sprawa Grecji oraz to jak rynki finansowe zareagują na wyniki wyborów prezydenckich. Zagranica jednoznacznie twierdziła, że wygrana Andrzeja Dudy oznacza przeceny akcji banków, osłabienie złotego i wzrost rentowności obligacji.

W nocy rzeczywiście złoty wyraźnie tracił, ale rano wzrosty kursów EUR/PLN, USD/PLN i CHF/PLN zmniejszały się, a potem na rynku zapanował marazm. Rentowność obligacji rosła nieznacznie. Na tych rynkach reakcja była więc nieznaczna.

Już w poniedziałek rano pisałem, że negatywna reakcja będzie krótka. Prezydent ma bardzo niewielki wpływ na to, co zrobi rząd i na to, co dzieje się w gospodarce. Owszem, obietnice prezydenta elekta, gdyby zostały zrealizowane, zrujnowałyby budżet, ale budżet na rok przyszły przyszykuje ten rząd, a przyszły rząd jest wielką niewiadomą.

GPW zareagowała jednak mocniej. Zareagowała spadkiem indeksów (szczególnie cen akcji banków zaangażowanych w kredyty walutowe). Po spadku na rynku zapanował chwilowy marazm, ale po południu skala spadków zaczęła się znacznie zwiększać. WIG20 przełamał poziom 2.500 pkt. rysując formację podwójnego szczytu i potwierdzając sygnał sprzedaży. Jedynym pozytywem było to, że obrót był mały.

Z tego wszystkiego można wyciągnąć wniosek, że rynek walutowy i obligacji na razie niespecjalnie będą się przejmowały sprawami politycznymi. Rynek akcji może być bardziej wrażliwy, bo nie wiadomo jak na ustawę o przewalutowaniu kredytów walutowych po kursie ich wzięcia (obiecał ją prezydent-elekt) zareaguje parlament. Politycy obecnej koalicji przed wyborami mogą nie oprzeć się pokusie przegłosowania tej potwornie szkodliwej inicjatywy. Tak czy inaczej napięcie będzie narastało w miarę zbliżania się do wyborów parlamentarnych w październiku.

Jeśli chodzi o bieżącą sytuację to nastroje w Europie w poniedziałek były słabe, więc trudno było powiedzieć ile w naszych spadkach jest reakcji na wybory (według mnie jednak bardzo dużo). Tak naprawdę reakcję zagranicy zobaczymy ją we wtorek, kiedy wróci City, Wall Street i inwestorzy niemieccy. Tylko szybki powrót nad 2.500 pkt. anulowałby sygnał sprzedaży.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.