Powrót do strony głównej

Wall Street kończyła w piątek tydzień i miesiąc, w którym to byki nie odnosiły sukcesów. Była jednak szansa na zmniejszenie porażki. Porażki dość bolesnej, bo co prawda statystyka ostatnio się nie sprawdzała, ale fraza „jaki styczeń taki i cały rok" musiała psychice graczy szkodzić.

W piątek opublikowane zostało kilka raportów makro. Annualizowany wzrost PKB w USA (dane wstępne za 4. kwartał) wyniósł 2,6 proc. (oczekiwano 3 proc.). Dane historyczne, ale czasem na nastroje graczy wpływają. Tutaj mogły wpłynąć, bo zwolnienie z poprzedniego 5 proc. było potężne.

Indeks Chicago PMI za styczeń wyniósł 59,4 pkt. (oczekiwano spadku z 58,3 na 57,5 pkt.). Dane regionalne rzadko wpływają na zachowanie rynków. Ostateczny odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan pokazał, że indeks wyniósł 98,1 pkt. (oczekiwano wzrostu z 93,6 na 98,2 pkt.)

Na rynku walutowym kurs EUR/USD załamał się po informacji z Grecji. Minister finansów Janis Warufakis oświadczył, że Ateny nie będą dalej współpracować z kontrolerami „trojki", bo to jest nielegalne ciało. Rząd grecki będzie współpracował z "prawowitymi instytucjami Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego". Nie było to jednak całkowite odrzucenie rozmów jak niektóre nasze media informowały. Poza tym podczas weekendu grecki rząd zaczął się szybko i zdecydowanie z tego buntowniczego oświadczenia wycofywać.

Po sesji czwartkowej wyniki kwartału opublikowały Amazon.com, Broadcom, Google. Ceny akcji rosły, ropa drożała co powinno pomagać sektorowi surowcowemu, a jednak szeroki rynek nie chciał rosnąć. Indeks S&P 500 przetestował wsparcie na poziomie 1.990 pkt. i ruszył na północ, ale byki były bardzo słabe, co w ostatnim dniu miesiąca może dziwić.

Dopiero zakończenie handlu na ropie ośmioprocentowym wzrostem dało odpowiedni impuls, dzięki czemu indeksy uderzyły w poziom neutralny. Końcówka jednak była dla byków katastrofalna. Bez istotny powodów indeksy zaczęły ostro spadać i S&P 500 zakończył dzień spadkiem o 1,3 proc. zatrzymując się tuż nad wsparciem. Takie zachowanie rynku sygnalizuje, że nastroje stały się bardzo „niedźwiedzie".
GPW w piątek zgodnie z oczekiwaniami rozpoczęła dzień od zwyżki indeksów naśladując w tym inne parkiety europejskie. U nas jednak też byki były niepewne i WIG20 trzymał się blisko poziomu neutralnego. Po wielu godzinach stabilizacji indeks wyłamał się z niej dołem po publikacji bardzo słabego odczytu PKB w USA. Jednak nasz rynek prezentowa się o wiele lepiej niż inne rynki europejskie. W końcu sesji tam indeksy spadły, a u nas WIG20 zakończył dzień neutralnie. Jeśli na nasz rynek rzeczywiście napływa kapitał zagraniczny to powinien to dzisiaj pokazać.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.