Powrót do strony głównej

W czwartek amerykańskie byki dostały kolejną szansę na wypracowanie odbicia. Koniec kwartału powinien im w tym teoretyczne pomagać. Dane makro jednak wyglądały miejscami słabo. Tyle tylko, że słabe dane zawsze można było wytłumaczyć tym, że „jeszcze Fed nie pomaga". Każdy pretekst był dobry do podniesienia indeksów, a tym pretekstem (i tylko pretekstem) były dane z rynku pracy i konferencja po posiedzeniu rządu Hiszpanii.

Publikowane w czwartek raporty makro były generalnie słabe. Raport o PKB był tylko drugą już weryfikacją, czyli danymi tylko i wyłącznie do zlekceważenia. Tak jednak nie powinno się stać, bo były bardzo słabe - annualizowany PKB wzrósł jedynie o 1,3 proc. – oczekiwano wzrostu o 1,7 proc. Gracze postanowili jednak traktować to jako zamierzchła historię.

Po raporcie o zamówieniach na dobra trwałego użytku nie oczekiwano niczego dobrego. Okazało się jednak, że nie tylko były złe – były fatalne. Spadły w sierpniu (po dużym wzroście w poprzednim miesiącu) o 13,2 proc. (oczekiwano spadku o 4,5 proc.). Te bardziej istotne zamówienia (bez środków transportu) spadły o 1,6 proc. (oczekiwano wzrostu o 0,2 proc.).

Publikowany przez NAR (stowarzyszenie pośredników) indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym spadł w sierpniu o 2,6 procent. Tylko jeden raport i to wcale nie taki istotny, bo tygodniowy był dla byków korzystny. Dane o ilości nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych ostatnie ciągle rozczarowywały. Tym razem okazało się, że złożono 359 tys. nowych wniosków (oczekiwano 378 tys.). Spadła też średnia 4. tygodniowa.

Rząd Hiszpanii długo zwlekał z zakończeniem posiedzenia i konferencją prasową, ale w końcu, wieczorem, dowiedzieliśmy się, że zatwierdził budżet na 2013 rok. Zapowiedział ograniczenia we wcześniejszym przechodzeniu na emeryturę i uelastycznienie rynku pracy. Projekty ustaw mają być przedstawione w ciągu 6 miesięcy. Nierealistyczne było to, że prognozowany jest na 2013 rok spadek PKB o jedynie pół procent przy wzroście przychodów o cztery procent. Cięcie socjalne zmniejszą znowu popyt wewnętrzny, zantagonizują społeczeństwo, a w warunkach spowolniającego otoczenia to przełoży się na głębszą recesję. W tych warunkach osiągnięcie zakładanego deficytu budżetowego (4,5 proc.) będzie nierealne. Jestem przekonany, że Hiszpania będzie zmuszona prosić o pomoc, ale na razie o to nie chce wystąpić. Rynki założyły, że wypełnienie założeń budżetowych pozwoli Hiszpanii tę pomoc otrzymać i to pomagało bykom.

Rynek akcji od początku sesji czekał na byle pretekst do kończącego kwartał „window dressing". Widać to było po braku reakcji na słabe dane makro. Zresztą na te dobre z rynku pracy też nie reagował. Dopiero po zakończeniu sesji w Europie Amerykanie wykorzystali pretekst (i tylko pretekst) w postaci hiszpańskiej konferencji, żeby poprowadzić indeksy na północ. Po tym spazmie popytu zapanował marazm i tak dotrwaliśmy do końca sesji. Wzrosty były spore, ale w końcu dobrego kwartału i po spadkach na poprzednich sesjach to dziwić nie mogło. Sygnalizowało tylko, że byki w USA są nadal mocne.

GPW rozpoczęła czwartkową sesję podobnie jak inne giełdy europejskie. WIG 20 nieco wzrósł, szybko wrócił do poziomu neutralnego i zaczął pełznąć na północ. Nie był to jednak ruch przekonujący i szybko zamarł, a indeks znowu zaczął się osuwać wracając do poziomu równowagi. Po publikacji bardzo słabych danych o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA doprowadziły do zabarwienia się WIG20 na czerwono, ale jak tylko gracze zobaczyli, że inne rynki dane lekceważą to rynek się uspokoił. Przed rozpoczęciem sesji w USA WIG20 znowu delikatnie rósł. Nic tego jednak nie wynikało i zanosiło się na neutralne zakończenie dnia. Od czego jednak jest fixing? Kolejny cudo-fixing właśnie podniósł WIG20 o 0,79 proc, Doskonale cały czas zachowywał się sektor mniejszych spółek.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.