Powrót do strony głównej

W USA kalendarium we wtorek nadal było wręcz żałosne. Nie było w nim żadnych danych makro. Nie było też istotnych informacji ze spółek. Gracze musieli właściwie bazować na nastrojach Europejczyków. A tam nadal panował fiesta. Mimo bardzo złych danych o włoskiej produkcji i zamówieniach w Niemczech indeksy rosły. Wystarczyło to, że rząd włoski dostał wotum zaufania, a rentowności obligacji krajów PIIGS spadały.

Ekscytowano się (w mediach) tym, że Eric Rosengren, prezes oddziału Fed w Bostonie powiedział, że amerykański bank centralny powinien kupować obligacje w ilościach koniecznych do pobudzenia gospodarki. Rosengren nie jest głosującym członkiem FOMC, więc ta jego opinia niewiele znaczy. Poza tym w poniedziałek Richard Fisher, szef Fed z Dallas powiedział coś wręcz przeciwnego. Normalna wymiana poglądów bez konsensu. Rynki jednak chcą wierzyć (zakładam, że słusznie), że banki centralne (Fed i ECB) im pomogą.

Na rynku akcji od początku sesji panował jedynie delikatny optymizm. Dość szybko jednak sektor wysokich technologii (NASDAQ) poprowadził indeksy na północ. Pomogło to, że Goldman Sachs podniósł rekomendację dla wielu spółek sektora produkcji półprzewodników. W ostatniej godzinie sesji niedźwiedzie znowu spróbowały (podobnie jak w poniedziałek) zepchnąć indeks S&P 500 do poziomu neutralnego. Tym razem ta sztuka się nie udała, ale zwyżka została znacznie ograniczona. Mały wolumen nie potwierdza (od dłuższego już czasu) tych zwyżek, ale jeśli nie patrzeć na wolumen to układ techniczny jest bardzo „byczy".

GPW we wtorek rozpoczęła dzień (podobnie jak inne indeksy europejskie) od niewielkiego spadku i (też podobnie jak inne indeksy) bardzo szybko sytuacja się zmieniła. WIG20 zabarwił się na zielono (wzrost był niewielki), rynek wszedł w marazm, ale po krótkim czasie pojawiła się chęć do realizacji zysków i kolor zmienił się na czerwony.

Po południu wygranie przez premiera Włoch głosowania wotum zaufania poprawiło nastroje w Europie pomagając też nieco naszemu rynkowi. WIG20 wrócił w okolice poziomu neutralnego, ale rynek wyglądał gorzej niż niemiecki czy francuski, gdzie indeksy rosły przed pobudką w USA po prawie jeden procent. Zakończenie sesji wzrostem WIG20 o 0,2 proc. nie jest sukcesem byków.

Skoro tak się zachowała nasza giełda wtedy, kiedy indeksy w Europie i w USA rosły, a złoty i obligacje straciły to może sygnalizować wejście rynku w prawdziwy letni marazm. Z każdym wzrostem w USA i w Europie będzie teraz rosła u nas obawa o rozpoczęcie na tamtych rynkach korekty. Nie jest to sytuacja sprzyjająca bykom.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.