Powrót do strony głównej

W USA po czterech sesjach spadku należało w środę oczekiwać odbicia choćby z tego powodu, ze S&P 500 znalazł się tuż nad średnią 50. sesyjną. Poza tym żadnych istotnych danych nie publikowano, nie było też złych informacji ze spółek. Na rynku europejskiego długu nadal widać było optymizm. Wydawało się, że wszystko sprzyja bykom, a jednak miały one duże problemy.

Należało zakładać, że publikowany na dwie godziny przed końcem sesji protokół z ostatniego posiedzenia FOMC pomoże bykom, bo przecież Komitet bardzo często stara się uspokoić rynki. Tym razem pomógł niedźwiedziom. Okazało się, że tylko niewielu członków FOMC uważało, że kolejne poluzowanie ilościowe (QE3) powinno być uruchomione. Jednak kilku członków nie wykluczało, że QE3 trzeba będzie uruchomić, jeśli sytuacja się pogorszy, a ona przecież się pogarsza. Mówiono też o szukaniu nowych narzędzi, którymi można pomóc gospodarce. Jak więc widać wymowa protokołu nie była wcale taka niekorzystna dla byków, ale rynek tego zauważyć nie chciał. Widać, jakie są teraz nastroje (niedźwiedzie). Tylko wyraźnie lepsze kolejne prognozy spółek mogą to zmienić. Nadal na to liczę.

Na rynku akcji szeroki rynek (indeks S&P 500) oscylował wokół poziomu wtorkowego zamknięcia nie wykazując najmniejszej chęci o rozpoczęcia odbicia. Po opublikowaniu protokołu z posiedzenie FOMC indeks się osunął naruszając średnią 50. sesyjną. Byki starały się ocalić to wsparcie techniczne. Poza tym z pewnością wielu graczy wcale nie uznało protokołu FOMC za negujący potrzebę uruchomienia QE3. Nic dziwnego, że indeksy zaczęły odbijać. Technika tak bardzo pomogła bykom, że S&P 500 wylądował na małym plusie (zakończył neutralnie). To może być początek większego odbicia.

Na GPW w środę na początku sesji gracze doszli do wniosku, że przesadne reagowanie na wtorkowe spadki w USA nie ma specjalnie sensu, bo tam po czterech sesjach spadkowych jest zapewne czas na wzrostową korektę. Dlatego też WIG20 na rozpoczęciu sesji tracił, ale tracił nieznacznie. Po niecałych dwóch godzinach nasz rynek poszedł za innymi giełdami europejskimi, gdzie indeksy odrabiały straty. Jednak prawie natychmiast byki zwątpiły, a przed pobudką w USA, kiedy na giełdach europejskich (bardzo powoli) osuwały się indeksy u nas WIG20 tracił ponad jeden procent.

Liderem strat była KGHM, co z pewnością bardzo straszyło graczy na całym rynku. Powtarzam: jeśli nie ma polowania na dywidendę to znaczy, że jest ona zawarta już w cenach, a to źle wróży rynkowi. Bardzo słabo zachowywały się też Pekao i PKO BP – najwyraźniej grały tutaj dużą rolę obawy o wpływ na wyniki tych banków kredytów udzielonym bankrutom. WIG20 zakończył dzień jednoprocentowym spadkiem umacniając sygnał sprzedaży. Dzisiaj jest chyba jeden z bardziej dziwnych dni w roku, bo jest to pierwszy dzień notowań KGHM bez dywidendy 28,34 zł na akcję. To może obniżyć WIG20 nawet o 2,5 pkt. proc. Każdy wynik lepszy od tego spadku będzie sukcesem byków.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.