Powrót do strony głównej

W USA w centrum  uwagi  było  przede  wszystkim posiedzenie FOMC. Oczywiście stopy nie zmieniły się i nadal mają się jeszcze do 2014 roku nie zmienić. Było to też posiedzenie, podczas którego co kwartał Fed informuje o swoich prognozach dla gospodarki. Okazało się, że prognozy PKB na ten rok w porównaniu do prognoz styczniowych wzrosły (z 2,2 – 2,7 proc. na 2,4 – 2,9 proc.), prognozy dla rynku pracy poprawiły się (z 8,2 – 8,5 proc. na 7,8 – 8.0 proc.), a dla bazowej inflacji wzrosły (z 1,5 – 1,8 proc. na 1,8 – 2,0 proc.).

Gracze oczekiwali zapewnienia o możliwej pomocy dla gospodarki (np., drogą QE3). Czekano jednak na to, co powie podczas konferencji prasowej Ben Bernanke, szef Fed. Okazało się, że chęć pomocy rynkom (a tym samym i prezydentowi Obamie przed wyborami) była na tyle silna, że Bernanke przemycił sformułowania o możliwym pobudzeniu gospodarki. Stwierdził, że Fed nadal chce pomagać gospodarce i wszystko zależy od danych makro. Powiedział też, że inflacja z czasem powinna się zmniejszać. Wszystko to w sytuacji, kiedy prognozy Fed nie dawały najmniejszej szansy na uruchomienie kolejnego pobudzania gospodarki.

W tej sytuacji dane makro, mimo że bardzo złe, pomagały bykom. Raport o marcowych zamówieniach na dobra trwałego użytku był bardzo słaby. Zamówienia spadły o 4,2 proc. ( to bardzo dużo – najgorzej od stycznia 2009 r.). Oczekiwano spadku o 1,5 proc. m/m. Na domiar złego wzrost w lutym zweryfikowano w dół. Bardziej istotne zamówienia bez środków transportu spadły o 1,1 proc. m/m (oczekiwano wzrostu).

Na rynku akcji patrzono również na wyniki kwartalne spółek. Po sesji wtorkowej raport kwartalny opublikował Apple. Zdecydowanie pobił oczekiwania analityków (przede wszystkim dzięki sprzedaży w Chinach). Akcje szybko drożały. Ta spółka ma potężny wpływ na NASDAQ (drożały też akcje spółek dostarczających Apple podzespoły).

Indeksy od początku sesji szybko wzrosły – S&P 500 o około jeden procent, a NASDAQ o około dwa procent i rynek wszedł w marazm. Po publikacji prognoz Fed indeksy nieznacznie się osunęły, a po konferencji szefa Fed ruszyły na północ. Była chwila wahania, ale została bardzo szybko przezwyciężona. Nadzieje na QE3 (na razie według mnie płonne) pomogły w zakończeniu sesji dużymi zwyżkami. Jednak sezon raportów powoli będzie się kończył, kolejne posiedzenie Fed będzie miało miejsce za miesiąc, a wybory w Grecji i Franci już za 1,5 tygodnia... Nie wierzę w to, że zwyżki są początkiem kontynuacji hossy.

Na GPW wyniki Apple i oczekiwanie na Fed podnosząc indeksy w Europie powinny były naszym bykom pomagać, ale rano pokazywały, że są bardzo słabe. Jednak po godzinie szarża byków na rynkach europejskich zaczęła pomagać naszemu GPW. Po południu byki doprowadziły do wybicia z marazmu. Prowadziły nie banki (jak na innych giełdach), a spółki surowcowe, które kupowano zapewne dlatego, że inwestorów ucieszyły kwartalne wyniki PKN.

Im bliżej było do rozpoczęcia sesji w Stanach tym większa była chęć do kupna akcji. Do spółek surowcowych doszlusowały banki i wydawało się, że pozostaje tylko zgadywać jak wysoko zawędruje WIG20. Po publikacji danych w USA entuzjazm przygasł, mimo że na innych giełdach europejskich byki odbudowały pozycje. Potem było już tylko gorzej. Indeks stale się osuwał, a dobił obóz byków fixing. WIG20 zakończył dzień neutralnie (+ 0,25 proc.), co na tle innych giełd wyglądało wręcz fatalnie. W ten sposób zrealizowany jednak został scenariusz „poczekamy, zobaczymy". Być może jednak rynek już szykuje się do wielkiej majówki.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

-

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.