Giełdy europejskie rozpoczynały wtorkową sesję od bardzo łagodnych spadków, a przejściowo w godzinach przedpołudniowych wiele z nich wyszło nawet na tymczasowe plusy, ale przed otwarciem handlu w USA zdecydowaną przewagę uzyskała podaż. Finalny bilans dnia był bardzo negatywny – najsilniejsze spośród głównych indeksów FTSE100 spasło o 0,88%, najsłabszy DAX o 1,77%. Z szumnie ogłaszanej rotacji z akcji amerykańskich do europejskich zostało niewiele – w ciągu ostatniego miesiąca wspomniany indeks niemieckiej giełdy stracił 4,05%, S&P500 w tym samym czasie wzrosło o 2,44%. Sprawcą problemów Frankfurtu jest przede wszystkim SAP, który tracił wczoraj 1,72%, jego aktualna stopa zwrotu YTD to już -10,72% - najważniejsza spółka niemieckiej giełdy testuje kwietniowe dołki i ewidentnie trafiła do koszyka „przegranych rewolucji AI”. Wczoraj w koszyku europejskich megacapów rosły tylko wyprzedzające ją już pod względem kapitalizacji ASML (+0,48%) i LVMH (+0,69%) oraz odbudowujące swoją pozycję po olbrzymich spadkach Novo Nordisk (+1,13%). Lider duńskiej gospodarki znów wyprzedza pod względem wyceny AstraZeneca (-0,60%), brakuje mu tylko niecałych 30 mld EUR, by zrzucić z piedestału Roche (-0,77%) i ponownie stać się najcenniejszą spółką farmaceutyczną na kontynencie.
WIG20 spadł we wtorek o 1,63%, mWIG40 o 1,13%, a sWIG80 o 0,48%. Spośród spółek głównego indeksu rósł jedynie CD Projekt, w dodatku marginalnie, o 0,04%. WIG_Banki tracił 1,90%, PZU 2,35%, Dino 2,55%, tabelę zamykało PGE przeceną o 3,31%. Średnim spółkom najbardziej ciążyły Tauron (-2,16%), Millenium (-2,12%), Asseco (-1,50%) oraz XTB (-2,61%). Sytuacja na warszawskim parkiecie wygląda w ujęciu relatywnym coraz gorzej.
S&P500 spadło wczoraj o 0,13%, a NASDAQ o 0,07%. Silnie (+1,73%) rosły spółki energetyczne, 0,82% zyskiwał sektor dóbr dyskrecjonalnych, wspierany przez kontynuację szalonych wzrostów Tesli (+2,82%) oraz dobrą sesję Amazonu (+1,13%). Najsilniej traciła technologia (-0,57%) oraz materiały (-0,53%).
W godzinach porannych rynki azjatyckie głównie rosną, najsilniej Hang Seng (+1,7%), wiedziony w górę przez osiemnastoprocentowe wzrosty Baidu i sześcioprocentowe Alibaby – w obu przypadkach źródłem zwyżek są nowe rekomendacje. Kontrakty futures sugerują, że sesja w Europie, a zapewne także w Polsce, rozpocznie się odreagowaniem. Jego trwałość będzie oczywiście związana głównie z dzisiejszą decyzją Fed i konferencją Jerome’a Powella. Rynek długu nie pozostawia wątpliwości, że rynku nie zadowoli nic poza sugestią cyklu obniżek – pierwsze miejsce na pauzę jest obecnie widziane w styczniu, rozpoczynają się spekulacje o jednym ruchu o 50 pb przed końcem roku. Jeżeli miałby on wystąpić, w naszej ocenie jedyna przestrzeń istnieje dzisiaj, ale jest to scenariusz mało prawdopodobny. Sentyment na wszystkich ryzykownych aktywach (akcjach, kruszcach, kryptowalutach) wydaje nam się niezdrowy, poważnie traktujemy ryzyko tego, że niezależnie od przebiegu konferencji w kolejnych dniach rozpocznie się „sprzedaż faktów” i jakaś forma dyskontowania danych z rynku pracy w USA.
Kamil Cisowski
Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.