Powrót do strony głównej

Europejskie indeksy musiały w poniedziałek zmierzyć się na otwarciu z przeceną akcji azjatyckich wyołaną kolejnymi bardzo słabymi danymi z Chin. PKB w Państwie Środka wzrosło w 2Q2023 o 6,3% r/r, wyraźnie mniej od oczekiwań i przy słabym odczycie sprzedaży detalicznej za czerwiec (3,1% r/r). Na przestrzeni ostatnich 24 godzin doprowadziło to do dalszych rewizji w dół prognoz głównych banków inwestycyjnych na ten rok dla Chin do okolic 5% r/r, czyli oficjalnego celu KPCh. Ogłoszone nawet we wtorek niewielkie działania mające stymulować akcję kredytową nie robią na inwestorach najmniejszego wrażenia, rynki w Hong Kongu i Szanghaju poruszają się już w zupełnym oderwaniu od Nowego Jorku, coraz silniej oddziałując na resztę Azji. Narastające obawy co do sytuacji na Dalekim Wschodzie będą wywoływały w naszej opinii dalszy odwrót od akcji europejskich na rzecz amerykańskich – pomijająć może kwestię faktu, że Europa będzie w minimalnym stopniu partycypowała w rozwoju sztucznej inteligencji, połączenie bieżącej słabości w danych makro z negatywnymi perspektywami dla głównego zewnętrznego partnera handlowego nie daje w naszej opinii szansy na szybkie odwrócenie tego trendu. U progu sezonu wynikowego za 2Q2023 prognozy zysków mówią o ich jeszcze niższej dynamice niż za oceanem (-12% r/r), więc chociaż ubiegły tydzień był na głównych rynkach kontynentu najlepszym od przełomu marca i kwietnia, nie widzimy powodów do optymizmu na poziomie lokalnym. Wczoraj po ujemnym otwarciu większość indeksów nie przyjmowała wyraźnego kierunku, co owocowało spadkiem Stoxx 600 o 0,63%. Bardzo negatywnie wyróżniała się Francja – CAC40 stracił 1,12%. Silnie uzależnione od nastrojów wokół Chin Hermes i Louis Vuitton traciły odpowiednio 4,21% oraz 3,73%.

Warszawa pozostaje w dużej mierze odporna na zachowanie reszty kontynentu. Słabnące otoczenie zewnętrzne widać głównie na otwarciach, wczoraj WIG20 rozpoczynał handel na minusie, ale nie potrzebował wiele czasu, by wyjść nad kreskę. Główny indeks zyskał finalnie 0,46%, mWIG40 wzrósł o imponujące 1,74%, jedynie sWIG80 spadł o 0,27%. Nietypowe zachowanie było zasługą energetyki – PGE zyskiwało 14,89%, Tauron 22,40%, a Enea 30,18% (ostatnie dwie spółki w całości odpowiadały za wzrosty mWIG-u). Olbrzymie wzrosty to oczywiście efekt przedstawionego w weekend dokumentu podsumowującego warunki transakcji przejęcia aktywow węglowych w celu utworzenia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego.

S&P500 wzrosło w poniedziałek o 0,39%, a NASDAQ o 0,93%. Poza technologią wyraźnie drożały też małe spółki – Russell 2000 zyskał 1,04%. Pozytywne zachowanie IT zaprzeczało obawom związanym z rebalancingiem NASDAQ, który nieco zmniejszył jego uzależnienie od mega-capów – Microsoft, Apple, Alhabet, nVIDIA, Amazon, Meta i Tesla miały już łączną wagę na poziomie bliskim 55%. Tesla i tak drożała wczoraj o 3,20%, a nVIDIA o 2,18%. W centrum uwagi za sprawą zbliżającego się przejęcia przez Microsoft pozostawało też Activision Blizzard (+3,49%). Ogólny sentyment pozostaje pozytywny także za sprawą dobrego rozpoczęcia sezonu przez największe banki, natomiast wielu analityków ostrzega, że publikacje mniejszych instytucji finansowych będą prezentowały zupełnie inny obraz niż czołówki. Oficjalne oczekiwania mówią o spadku dynamiki zysków w 2Q2023 o 7,1% r/r, co może wyglądać dość szokująco, ale w olbrzymiej mierze wynika ze spodziewanych -50% r/r w energetyce i -33% r/r w sektorze materiałowym. Mimo to uważamy, że przed kluczowymi dla kontynuacji hossy spółkami FAAMG, a także Teslą, stoi bez porównania trudniejsze zadanie niż po 1Q2023. Ich udział w kapitalizacji S&P500 wzrósł radykalnie na tle ich udziału w zagregowanych zyskach, które niewiele przekraczają 20%, najmniejsze rozczarowania prognozami mogą wywoływać nerwowe reakcje.

W godzinach porannych niemal 2% traci giełda w Hong Kongu, ale lekkie wzrosty notuje Nikkei oraz Sensex. Lekko korygujące się notowania kontraktów na indeksy amerykańskie nie stoją w naszej opinii na przeszkodzie, by po otwarciu w okolicy poziomów neutralnych indeksy w Europie wyszły na przynajmniej niewielkie plusy. Sesja w Warszawie będzie w części zależna od tego, czy po wczorajszej euforii w energetyce nie nastąpi przynajmniej częściowa realizacja zysków – wydawałoby nam się to dość naturalne z uwagi na niewiążący charakter przedstawionych w weekend planów. Najważniejszym punktem dnia będą dane o amerykańskiej sprzedaży detalicznej. Średnia prognoz mówi o wzroście o 0,5% m/m, ale dość wyraźnie słychać głosy o ryzyku negatywnej niespodzianki.

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.