Powrót do strony głównej

W poniedziałek inwestorzy na GPW zabrali się z zapałem do odrabiania strat po drugim najgorszym tygodniu od lutego. WIG20 zdecydowanie brylował w ścisłej czołówce rosnących parkietów Starego Kontynentu i zyskał ostatecznie 3,1%. Solidne wzrosty obserwowaliśmy również w drugiej i trzeciej linii spółek – mWIG40 zyskał 1,7% a sWIG80 1,1%. Wśród polskich blue chipów, podobnie jak w piątek, solidne dodatnie kontrybucje wniosły banki, które zdążyły już w zdecydowanej większości podzielić się swoimi szacunkami kosztów wdrożenia wakacji kredytowych. O ponad 5% wzrosły kursy akcji PKN Orlen oraz KGHM, co naturalnie można łączyć z odreagowaniem na rynku surowcowym. Szczególnie w drugim przypadku odbijające od dołka o ponad 5% ceny miedzi miały zbawienny wpływ na notowana poturbowanych akcji KGHM.

Zachowanie kontraktów futures na indeksy europejskie oraz wczorajsza nieudana końcówka sesji na Wall Street sugerują jednak, że kontynuacja odbicia na szerokim rynku zostanie dziś zatrzymana. W Europie pierwszorzędnym problem pozostaje kwestia dostaw rosyjskiego gazu. Jak donosi Reuters, Gazprom wystosował przed weekendem do europejskich odbiorców list, w którym ostrzegał, że nie jest w stanie zagwarantować wznowienia dostaw gazu po trwającej technicznej przerwie ze względu na „siły wyższe”. Rosyjski monopolista niezmiennie wykorzystuje pretekst w postaci opóźnienia przez Kanadę zwrotu naprawianej turbiny, która według niektórych źródeł została już w niedzielę przetransportowana do Niemiec, skąd bezpośrednio trafi do Rosji. Przewodniczący Międzynarodowej Agencji Energetycznej F. Birol ostrzegł, że w Europie musi dojść do sporego ograniczenia zużycia gazu ziemnego w ciągu najbliższych kilku miesięcy, by przygotować się na „ciężką zimę”. Wprawdzie rynek europejski w ostatnim czasie zdążył już wycenić istotną część ryzyk powiązanych z deficytem gazu, niemniej jednak oficjalne potwierdzenie czarnego scenariusza potencjalnie mogłoby uruchomić kolejną falę wyprzedaży.

Za oceanem po dobrze zapowiadającym się początku, druga część sesji przebiegała pod dyktando sprzedających. Indeksy S&P500 oraz Nasdaq zakończyły ostatecznie notowania ze zniżką o 0,8%. Wyraźne pogorszenie nastrojów nastąpiło po doniesieniach Bloomberga jakoby Apple (-2,1%) ze względu na nadchodzącą recesją planował ograniczyć wydatki związane z zatrudnianiem nowych pracowników. Co ciekawe, spółka nie planuje jednak rezygnować z ambitnych planów rozwoju oferty produktowej w kolejnym roku. Tym sposobem Apple dołączył do grona pozostałych gigantów technologicznych (Alphabet, Amazon, Meta, Microsoft, Tesla), które w ostatnich tygodniach podjęły podobne kroki w ramach rewizji planów budżetowych na 2023 r. Tymczasem opublikowany w poniedziałek raport kwartalny Goldman Sachs (+2,5%) okazał się znacznie lepszy od konsensusu. Solidnym sprawozdaniem pochwalił się również Bank of America, który jednak zakończył sesję neutralnie. Dziś swoje wyniki opublikuje m.in. Netflix oraz Johnson & Johnson.

 

Patryk Pyka

Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.