Powrót do strony głównej

Czwartkowa sesja miała przynieść kontynuację spadków i przynajmniej w Europie tak się niestety stało. Od dawna wiadomo, że we wszystkich pesymistycznych prognozach dla Unii ładunkiem wybuchowym, który uruchomi reakcję łańcuchową, będą Włochy. Kraj prowadzi w rankingach najwyższego zadłużenia i najwyższego uzależnienia od gazu. Gdy EBC zaczął mówić o podwyżkach stóp to reakcja włoskiego długu wymusiła błyskawiczne deklaracje o walce z fragmentacją rynku obligacji. Gdy wczoraj, jak zazwyczaj u progu jakiegokolwiek kryzysu, pojawiła się informacja o rozpadzie włoskiego rządu (w obliczu utraty poparcia Ruchu Pięciu Gwiazd Mario Draghi podał się do dymisji), mogliśmy sobie przypomnieć o kolejnej uroczej charakterystyce Półwyspu Apenińskiego, najbardziej niestabilnym systemie politycznym na kontynencie. Możliwe odejście Draghi’ego, który zagranicy jawi się jako oaza zdrowego rozsądku, było czynnikiem, który wywołał pierwsze poważniejsze przełamanie parytetu na EURUSD. Kurs zanurkował przejściowo do 0,9960, ale powrócił powyżej kluczowego poziomu po doniesieniach, że prezydent Mattarella dymisji nie przyjął. W dziwacznym lokalnym systemie nie jest to rzadkość, a Draghi będzie sprawował urząd zapewne aż do zimy, gdy odbędą się wybory (Bloomberg zwraca uwagę, że pomimo 68 rządów od 1945 r. we Włoszech nigdy nie odbywają się one latem, bo nie pozwoliłoby to na uchwalenie budżetu).

Kurs może powrócił do punktu wyjścia, ale rynki akcji nie miały tego szczęścia. Mediolańskie FTSE MiB spadło o 3,44%, a najsilniejszy spośród głównych indeksów CAC40 o 1,41%. Żadnego wytchnienia nie dały dane w trakcie dnia, amerykańska inflacja PPI wzrosła o 1,1% m/m, silniej od oczekiwań (konsensus: 0,8% m/m). Główny indeks warszawskiej giełdy przełamał poprzednie dołki – WIG20 spadł o 2,52%, mWIG40 o 1,04%, a sWIG80 o 0,92%. Spadkom przewodziła ponownie waga ciężka indeksu, największe ujemne kontrybucje wniosły Orlen (-4,81%), PKO (-3,42%), KGHM (-3,59%), Pekao (-2,80%) i PGNiG (-3,55%). Najgorszą spółką był mBank (-7,59%). Banki generalnie zachowywały się słabiej niż szeroki rynek, co nie dziwi w kontekście podpisania ustawy o wakacjach kredytowych przez prezydenta.

Początek sezonu wynikowego także jest bardzo odległy od ideału. Szczególnie słabo zaprezentował się JP Morgan, któy w handlu przedsesyjnym spadał o przeszło 5%, by finalnie zamknąć dzień stratą o 3,49%. Bank zawiesił buybacki, pokazał zysk i przychody poniżej oczekiwań. Lepiej wyglądał Morgan Stanley, który przecenił się o skromne 0,39%, przede wszystkim za sprawą braku zawieszenia skupu akcji. Wyniki też były słabsze niż konsensus. Rynek zdołał jednak przetrawić rozczarowanie, S&P500 spadło zaledwie o 0,30%, a NASDAQ wzrósł o 0,03%, co oznacza naprawdę solidny comeback po bardzo słabym starcie sesji.

W Azji słabo zachowują się dziś parkiety chińskie po negatywnym zaskoczeniu danymi o PKB (wzrost na poziomie 0,4% r/r vs. konsensus 1,2% r/r), ale pozostałe rynki notują raczej zwyżki. Także kontrakty futures na amerykańskie indeksy sugerują lekko kontynuację odbicia. Europa otworzy się zapewne na przeszło półprocentowych plusach, ale nie daje to oczywiście w obecnej sytuacji jakichkolwiek gwarancji. W trakcie dnia poznamy dane o sprzedaży detalicznej w USA, przed sesją wyniki opublikują kolejne banki, m.in. Citigroup i Wells Fargo.

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.