Dobrze rozpoczęta wczorajsza sesja w Europie nie przyniosła niestety przełomu – przynajmniej chwilowo na rynkach na Starym Kontynencie dominuje podaż, podsycana przez obawy o dalszy rozwój czwartej fali COVID i rekordowe liczby nowych przypadków wirusa w Niemczech. DAX był wczoraj najsłabszym spośród głównych indeksów tracąc 0,37%, najsilniejsze FTSE MiB wzrosło o 0,63%. WIG20 spadł o 0,95%, mWIG40 o 0,13%, a sWIG80 wzrósł o 0,25%. Zachowanie głównego indeksu zdeterminowały dwie spółki – Allegro (-6,66%) i CD Projekt (-7,19%). W obu wypadkach bardzo głębokie spadki nie wynikały z nowych informacji. Rodzi to wytłumaczenie w postaci ucieczki inwestorów zagranicznych z najdroższych wskaźnikowo przedsiębiorstw (podobne zachowanie jest obserwowane w USA).
Nie bez problemów i po starcie z wyraźnie ujemnych poziomów, ale S&P500 wzrosło o 0,23%, a NASDAQ o 0,44%. Siła amerykańskiego rynku pozostaje imponująca, na razie lekceważy on właściwie wszystkie negatywne informacje. Faktem jest, że wczorajsza liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (199 tys.) była olbrzymim zaskoczeniem (konsensus: 259 tys.) i najniższym poziomem od 1969 r., ale na razie wygląda ona na tzw. obserwację odstającą (outlier), być może z uwagi na jakieś zaburzenie metodologiczne w zbieraniu danych w krótszym niż zazwyczaj z uwagi na Święto Dziękczynienia tygodniu (niedoskonałość algorytmu odsezonowania). Rewizja PKB za 3Q2021 okazała się natomiast niższa od oczekiwań (2,1% k/k saar vs. konsenus 2,2% k/k saar), podobnie zresztą jak zamówienia na dobra trwałego użytku w październiku (-0,5% m/m vs. konsensus 0,2% m/m). Optymizm musi tym samym wynikać chyba z faktu, że wskaźnik bazowej inflacji PCE tym razem nie zaskoczył, rosnąc z 3,7% r/r do 4,1% r/r i umożliwiając korektę na rynku obligacji. Wydaje się, że rynek tym samym nieco pominął zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia Fed, który potwierdza, że FOMC jest gotowe, by w przypadku nasilenia procesów inflacyjnych przyspieszyć tapering i rozpocząć podwyżki stóp procentowych. Oczywiście już wcześniej wyceny na rynku długu były rozbieżne z oficjalną retoryką Komitetu (pierwsza podwyżka w połowie roku), natomiast potwierdzenie, że najważniejszy bank centralny świata przechodzi w swoich decyzjach w tryb uzależnienia od napływających danych może wywołać jeszcze falę strachu w przypadku jakichkolwiek niespodzianek w kwestii wzrostu cen.
Dzisiejsza sesja ma szansę rozpocząć się optymistycznie, w obliczu braku handlu w USA trudno też znaleźć argumenty za potencjalną silną zmianą sentymentu. Wprawdzie Amerykanie wrócą teoretycznie jutro na rynek, ale prawdopodobnie na większe ruchy rynkowe będzie trzeba zaczekać do przyszłego tygodnia.
Kamil Cisowski
Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.