Rynki europejskie we wtorek po raz drugi z rzędu nie zdołały wygenerować odbicia, które potrwa dłużej niż kilka godzin. Sesyjne maksima zostały osiągnięte około godziny dziesiątej, potem było już tylko gorzej. DAX zamknął się 0,4% niżej niż we wtorek, FTSE100 straciło 1,4%. Zielonym punktem na mapie kontynentu były Włochy po informacjach o planowanym podwojeniu stymulusu fiskalnego do 16 mld euro. Polska giełda zachowywała się gorzej niż reszta kontynentu od samego rana, ale po informacjach o zamknięciu szkół rozpoczął się prawdziwy dramat. WIG20 stracił 5,9%, mWIG40 4,6%, a sWIG80 5,4%. Najgorsze w głównym indeksie CCC przeceniło się o 14,2%, dwucyfrowe spadki widzieliśmy także na JSW.
S&P500 spadło o 4,9%, a NASDAQ o 4,7%, przekreślając w ciągu jednego dnia wtorkowe odbicie. Dow Jones oficjalnie zakończył najdłuższą hossę w historii, dziś dołączy do niego główny indeks. To, co dzieje się na rynku wymyka się zdrowemu rozsądkowi i przypomina najgorsze momenty ostatniego kryzysu. Schronienia nie dawało wczoraj nic – złoto spadło z okolic 1670 USD we wczesnych godzinach popołudniowych do 1635 USD, rentowności 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych wzrosły do 0,87%, podwajając się od poniedziałku.
Wyrażając wczoraj wątpliwość co do porannych wskazań kontraktów futures, pisaliśmy wczoraj o tym, że w związku z posiedzeniem EBC dzień dzisiejszy znacznie lepiej nadaje się na punkt zwrotny. Giełdy w Azji notują około czteroprocentowe spadki, kontrakty futures na S&P500 sugerują podobne załamanie w USA, DAX ma potencjał do przeceny o 6% po decyzji prezydenta Trumpa, że począwszy od piątku podróże między Europą a USA zostaną wstrzymane na 30 dni. Christine Lagarde stoi przed niezwykle trudnym zadaniem, jeżeli ma wspomóc rynki w samym szczycie paniki, po tym jak WHO oficjalnie ogłosiło pandemię, a nagłówki prasowe mówią o początku bessy.
Uspokajające wypowiedzi polskich władz przynoszą odwrotny od zamierzeń skutek, będąc najwyraźniej odbierane na Książęcej jako dowód nieprzygotowania do zbliżającej się w 2Q/3Q technicznej recesji, która bez szybkich działań rządu może nabrać znacznie poważniejszego charakteru. Zasugerowana wczoraj przez P. Borysa, prezesa PFR, nowelizacja budżetu wydaje się obecnie absolutną koniecznością. Wspomniane wczoraj przez prezydenta ulgi w spłacie kredytów dla gospodarstw domowych na wzór Włoch są drugorzędne wobec szybkiego wsparcia dla przedsiębiorstw, bez którego należy spodziewać się fali bankructw i szybkiego wzrostu bezrobocia. Drugorzędnym dla gospodarki, ale krytycznym dla GPW skutkiem ubocznym obecnej sytuacji może być całkowite fiasko wdrożenia PPK w średnich i małych przedsiębiorstwach po tym, jak pracownicy zobaczą przecenę funduszy o kilkadziesiąt procent zaledwie kilka miesięcy od ich uruchomienia. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że retoryka „kupuj, gdy jest tanio” nie zda egzaminu po 11 latach trendu bocznego w Warszawie zakończonego być może załamaniem do minimów z 2009 r. lub jeszcze niżej.
Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.