Nowy tydzień w Europie inwestorzy rozpoczęli ze starymi problemami. Rynki nadal obawiają się negatywnych reperkusji związanych z koronawirusem. Choć w Chinach formalnie pracownicy wracają po długiej przerwie do swoich zakładów, odsetek „absencji” według pierwszych doniesień jest niepokojąco wysoki. W poniedziałek zdecydowana większość parkietów Starego Kontynentu świeciła na czerwono – w momencie pisania komentarza, niemiecki DAX traci 0,2% a francuski CAC40 0,3%. Spadki pojawiły się również Azji, za wyjątkiem indeksu Shanghai Composite, który zyskał 0,5%. Odbijające chińskie akcje są niewątpliwie zasługą „drużyny narodowej”, a także interwencji Ludowego Banku Chin, który pompuje w rynek kolejne miliardy juanów.
Wnioskując po zachowaniu głównych rynków akcyjnych, chiński koronawirus jest traktowany w kategorii zdarzenia jednorazowego. Uważamy taką diagnozę za błędną, a zachowanie surowców i obligacji znacznie lepiej dyskontuje w tym momencie jego rzeczywisty wpływ na globalny PKB w 1Q2020. Choć tak zwana „drużyna narodowa” jest w stanie interweniować na rynku kapitałowym poprzez dostarczanie dodatkowej płynności, fizyczne zakupy surowców, w tym np. miedzi nie wchodzą już oczywiście w grę. Dlatego też nie bez powodów miedź określana jest przez analityków na całym świecie jako „Dr. Cooper” – jej ceny w sposób wyprzedzający sugerują przyszłe perspektywy gospodarcze, a póki co ceny „czerwonego metalu” nie wykazywały tak dużej ochoty do odrabiania strat jak chociażby akcje.
W kontekście polskiego indeksu blue chipów swoje „trzy grosze” wniosła dziś polityka. Mamy tutaj na myśli wypowiedź wiceministra J. Sasina, który stwierdził, że zaoferowana przez PKN Orlen cena 7 zł za jedną akcję Energi jest „absolutnym minimum”. Przypomnijmy, że na początku grudnia płocki koncern ogłosił wezwanie do sprzedaży 100% akcji Energi po 7 zł za akcję (na zamknięciu jedna akcja kosztowała wówczas 6,77 zł). Władze spółki tłumaczą ruch akwizycyjny chęcią budowy koncernu „multi-utility” z aspiracjami międzynarodowymi. Przy okazji warto zaznaczyć, że nie jest to na ten moment jedyny cel akwizycyjny PKN Orlen – spółka aktualnie uczestniczy w procesie przejęcia innego potentata paliwowego na rynku polskim, czyli Lotosu. Od początku listopada akcje Orlenu przeceniły się o ponad 30% - nie ulega wątpliwości, że tak duża skala akwizycji może wiązać się ze sporymi kosztami dla spółki. Orlen został przeceniony dziś o 2,9%, nie była to jednak najsłabsza spółka w indeksie. W tej kategorii równą formę utrzymuje JSW, której akcje potaniały o 3,1%.
WIG20 zakończył ostatecznie poniedziałkową sesję ze spadkiem o 0,8%, osiągając przy tym marne obroty na poziomie 514 mln zł. Kosmetyczna zniżka pojawiła się również w przypadku mWIG-u (-0,1%), natomiast na plusie zamknął się sWIG80 (+0,2%).
Patryk Pyka
Analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xeln Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.