Piątkowa sesja w USA kończyła się zamknięciami głównych indeksów na dziennych minimach, choć skala przeceny nie była wielka. S&P500 straciło 0,5%, a NASDAQ 0,8%. Zamknięcie poniżej bariery 3000 pkt. nie ma w naszej opinii wielkiej wartości prognostycznej, choć odległość od silnego oporu w okolicy tegorocznych szczytów sprawia, że do dalszego ruchu w górę konieczny może okazać się poważny impuls wzrostowy - naturalnym kandydatem do pretekstu wydaje się ewentualne tymczasowe porozumienie amerykańsko-chińskie. Wydarzenia ostatnich dni skłaniają jednak ku ostrożności. Wprawdzie oficjalnie poinformowano, że w skróceniu pobytu chińskiej delegacji handlowej w USA (oraz jej rezygnacji z wizyty w stanach będących głównymi eksporterami żywności) nie należy się doszukiwać sygnału na temat przebiegu rozmów, ale dzisiejszy sentyment na giełdach w Hong Kongu i Szanghaju sugeruje, że inwestorzy nie do końca przeszli nad tym do porządku dziennego.
Dzisiejsza sesja w Europie rozpocznie się prawdopodobnie pod lekką presją, chociaż notowania futures na indeksy amerykańskie sugerują wzrosty za oceanem. Różnica wynika zapewne z wagi, jaką dla Wall Street miały w piątek olbrzymie wolumeny opcji zapadających z ceną wykonania na poziomie 3000 pkt. (gdy wygasła „sztucznie” wygenerowana podaż, istnieje szansa na odreagowanie). Stary Kontynent będzie się zapewne poruszał we własnym rytmie, bo w godzinach porannych poznamy informacje o wstępnych odczytach PMI dla Niemiec, Francji i całej strefy euro. W końcówce dnia usłyszymy trochę przedstawicieli banków centralnych, m.in. M.Draghi’ego i trzech członków FOMC (J.Williams, J.Bullard i M.Daly).
W danych ze świata wciąż jeszcze brak sygnałów punktu zwrotnego. Opublikowane w weekend informacje o południowokoreańskim eksporcie (traktowane przez wielu analityków jako dobry wskaźnik przybliżający sytuację w światowym handlu, czy nawet całej globalnej gospodarce) pokazują jego spadek o -21,8% r/r. Co najważniejsze, tylko w ograniczonym stopniu wynika to z konfliktu handlowego między Koreą a Japonią. Niepokoi przede wszystkim spadek eksportu do Chin (-29,8%), który potwierdza naszym zdaniem, że przykładanie do aktualnej sytuacji w Państwie Środka kalki z 2016 r. może być błędem, a dotychczasowe luzowanie monetarne i fiskalne nie przyniosło na razie efektu w postaci stabilizacji dynamiki PKB za Wielkim Murem.
Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.