Wczorajsza sesja w Europie była jedną z najlepszych w ostatnich tygodniach, DAX wzrósł o imponujące 1,6%, a większość pozostałych indeksów notowała około procentowe zwyżki (najsłabsze FTSE100 zyskało 0,6%). O około 4% rosły ceny akcji największych spółek motoryzacyjnych (BMW, Daimler, Volkswagen), silny był też sektor bankowy po dobrych wynikach UBS. Nie miało to przełożenia na GPW, gdzie WIG20 stracił 0,3%, a mWIG40 0,5%. Po wyborze Borisa Johnsona na premiera funt wciąż znajduje się w okolicach tegorocznych minimów, co wskazuje, że jest on wciąż widziany jako polityk, który może dostarczyć „twardy Brexit”.
Nieco gorzej wyglądała sytuacja za oceanem, gdzie S&P500 zyskało ostatecznie 0,7%, a NASDAQ 0,6% po sesji, podczas której drugi z indeksów notował nawet przez chwilę spadki. Spośród spółek publikujących wczoraj wyniki zdecydowanie wyróżniła się Coca-Cola, której akcje drożały o ponad 6% po rewelacyjnym raporcie i konferencji, podczas której prezes, J. Quincey, poinformował, że już 25% przychodu pochodzi z produktów wprowadzonych w ostatnich latach. Liczba ta zapewne szybko się powiększy, gdy na rynki globalne wejdzie nowy napój energetyczny.
Już po zamknięciu w USA Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że rozpoczęło szeroko zakrojone śledztwo w sprawie praktyk monopolistycznych największych spółek IT (Facebooka, Apple, Alphabetu i Amazonu), co sprawiło, że ich akcje spadały w handlu posesyjnym i mogą być dziś obciążeniem dla sektora technologicznego. Większość ekspertów wskazuje jednak, że obecne przepisy, niezmieniane od 20 lat, nie są dostosowane do aktualnych realiów sektora, co sprawia, że dochodzenie nie będzie miało żadnych efektów. Chodzi przede wszystkim o to, że zgodnie z amerykańskim prawem należałoby udowodnić, że w wyniku działań gigantów IT doszło do zawyżenia cen produktów dla konsumentów, co będzie bardzo trudne, a w przypadku takich firm jak Facebook czy Google, które oferują większość usług za darmo, wręcz niemożliwe.
Chociaż z powyższego powodu kontrakty futures na amerykańskie indeksy są na minusach, w Azji, z wyjątkiem Indii, widać w tym momencie wyraźne wzrosty – Hang Seng zyskuje 0,7%, a Shanghai Composite 0,8%. Jest to w dużej mierze efekt informacji, że w poniedziałek do Chin wyruszy R. Lighthizer po to, by wznowić zerwane w maju negocjacje handlowe. Dla Europy ważniejsze jest nadchodzące posiedzenie EBC, z którym wiązane są oczekiwania jasnej zapowiedzi luzowania monetarnego we wrześniu albo nawet rozpoczęcia działań już teraz. Wskazuje na to jasno kurs EURUSD, który spadł już do poziomu 1,1150. Istotne będą także publikowane dzisiaj wskaźniki PMI dla Niemiec, Francji i całej strefy euro. Dzisiejszy dzień będzie także najważniejszym punktem tego sezonu wynikowego, ale kluczowe raporty (Amazon, Google, Intel) poznamy dopiero po zakończeniu sesji w USA.
Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.