Wszystkie ważniejsze europejskie indeksy zamknęły się wczoraj pod kreską, ale w kontekście bardzo silnych spadków w Azji i nienajlepszego zachowania w USA po otwarciu, można śmiało mówić o najmniejszym możliwym wymiarze kary. DAX stracił 0,2%, IBEX 0,5%, ale już straty na Euro Stoxx, FTSE100, FTSE MiB czy CAC40 ograniczały się do drugiego miejsca po przecinku. Od zachodnich giełd nie odstawało GPW, WIG20 zamknął się o 0,1% niżej niż w piątek, mWIG40 zyskał nawet 0,2%, a sWIG80 stracił 0,3%. To stosunkowo spokojne zachowanie nie wynikało bynajmniej z danych. O ile produkcja przemysłowa w Niemczech zgodnie z oczekiwaniami wzrosła o 0,3% m/m, indeks Sentix dla strefy euro spadł do poziomu -5,8 pkt. z -3,3 pkt. w maju, co jest najniższym poziomem od 2014 roku. Wprawdzie nie jest to szczególnie ważny wskaźnik, ale jako kolejny pokazuje narastające ryzyko technicznej recesji. Niekoniecznie oznacza to poważną przecenę w Europie w kolejnych miesiącach – wyceny wskaźnikowe są znacznie niższe niż w USA, a oczekiwania na kolejne ruchy EBC w połączeniu z obawami o rynek amerykański i azjatyckie (w kontekście wojny handlowej) wciąż czynią Europę relatywnie atrakcyjną.
Poniedziałkowa sesja na Wall Street pogłębiła reakcję na piątkowe dane z rynku pracy. NASDAQ stracił 0,8%, S&P500 0,5%, a DJIA 0,4%. Dolar pozostaje silny, kurs względem euro wynosi niewiele poniżej 1,12, rentowności obligacji 10-letnich kończyły dzień w okolicach 2,05% i powinny w naszej opinii kontynuować ruch w górę. O tym, czy tak się stanie, zadecydują dzisiejsze wystąpienia członków FOMC, w tym J.Powella, który rozpocznie przemówienie na konferencji w Bostonie o 14.45. Ten tydzień powinien być w całości zdominowany przez kwestię dalszych planów Fed (oczywiście o ile czegoś niezwykłego nie zrobi prezydent Trump), od przyszłego istotne staną się też wyniki spółek za 2Q2019. Dla spółek S&P500 oczekiwana jest dynamika zysków na poziomie -2,6% r/r, ponad 2pp niższa niż na początku kwartału. Bloomberg zwraca dziś uwagę na fakt, że obawy o konflikt z Chinami sprawiają m.in., że po raz pierwszy od 1988 r. tak wielu analityków wystawiło rekomendacje „sprzedaj” dla akcji Apple. Gorsze od oczekiwań wyniki spółki, a w szczególności pesymistyczny forward guidance podczas konferencji mogłyby stać się katalizatorem przeceny w sektorze IT.
W momencie pisania komentarza około półprocentowe straty widać na giełdach w Szanghaju i Hong Kongu, wokół zera oscylują Nikkei i Sensex. Notowania futures nie pozostawiają wątpliwości, że sesja w Europie rozpocznie się pod wyraźną presją, ale wystąpienia przedstawicieli Fed mogą tu dużo zmienić. Naszym zdaniem jednak trudno spodziewać się pozytywnych niespodzianek, spodziewamy się stopniowego werbalnego wzmacniania scenariusza dwóch obniżek w tym roku. Już teraz wyceny wskazują, że jest on minimalnie bardziej prawdopodobny niż trzy (39,8% vs. 36,0%).
Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.