Powrót do strony głównej

Wczorajszy dzień wydawał się potwierdzać nasze obawy o krótkotrwałość odbicia. Wprawdzie giełdy europejskie rozpoczynały go na plusach, ale kolejne godziny przynosiły właściwie nieustanny ruch w dół. Po godzinie 16:00 czasu polskiego media obiegła jednak informacja, że prezydent Trump zadecydował o odroczeniu ceł na europejskie samochody o maksymalnie pół roku, na co indeksy na kontynencie zareagowały euforycznie. DAX wykonał około półtoraprocentowy ruch w górę, by zamknąć się wzrostem o 0,9%, francuski CAC40 zyskał 0,6%. WIG20 wzrósł o skromne 0,2%, mWIG40 o 0,4%, a sWIG80 o 0,5%. Zdecydowanie najsilniejszym sektorem była energetyka.

Informacje o rezygnacji z kolejnego frontu wojny handlowej wsparły też indeksy amerykańskie, S&P500 zyskało 0,6%, a NASDAQ 1,1%. Taka reakcja jest naszym zdaniem uzasadniona, w poprzednich komentarzach zwracałem uwagę na to, że to nie codzienne tweety, ale właśnie decyzja w sprawie Europy będzie testem intencji prezydenta Trumpa, jak również jego zdrowego rozsądku (jednoczesna walka z Unią i Chinami mogłaby finalnie doprowadzić do całkowitego osamotnienia USA na arenie międzynarodowej). W tej chwili można mieć nadzieję, że USA zamierzają zakończyć konflikt z Chinami w ciągu najbliższych miesięcy, zanim rozpoczną rozliczenia z Brukselą (czy może raczej Berlinem).

Wczorajsza informacja nie wystarczy jednak, żeby utrzymać indeksy na plusach na dłużej. Nikkei spadło dziś o 0,7%, towarzyszy mu obecnie większość giełd azjatyckich, z wyjątkiem Hong Kongu i Szanghaju, gdzie indeksy notują niewielkie plusy. Jest to i tak dość spokojna reakcja na informacje, że amerykański prezydent podpisał dokument, który docelowo uniemożliwi Huawei i ZTE sprzedaż w USA, a producent telefonów został wpisany na czarną listę, co efektywnie uniemożliwi mu także jakąkolwiek współpracę z amerykańskimi firmami.

Większą reakcję moglibyśmy zaobserwować, gdyby działania odwetowe rozpoczęły Chiny. Wbrew obiegowej opinii, która zakłada, że Państwo Środka miałoby na jakimś etapie wojny handlowej rozpocząć wyprzedaż amerykańskich obligacji (szkody dla samych Chin byłyby co najmniej porównywalne do tych wyrządzonych Stanom Zjednoczonym), wierzymy, że właśnie działania wymierzone przeciw konkretnym amerykańskim podmiotom mogłyby być najbardziej skutecznym instrumentem w rękach chińskiego rządu. Po pierwsze, błyskawicznie przekładałyby się na spadki akcji w całych sektorach, do których należałyby dotknięte spółki, po drugie z uwagi na olbrzymią siłę lobbingu wielkich korporacji w USA, mogłyby wymusić na prezydencie Trumpie łagodzenie konfliktu. Działania te nie musiałyby mieć nawet charakteru formalnego, już w poprzednich epizodach zaostrzenia negocjacji pojawiały się doniesienia o nagłych zakłóceniach łańcuchów dostaw kluczowych spółek.

Notowania futures na DAX i S&P500 sugerują, że podczas dzisiejszej sesji parkiety znajdą się pod lekką presją. Bez napływu nowych, pozytywnych informacji wzrosty będą utrudnione, szczególnie, że rynek zupełnie wczoraj zlekceważył bardzo słabe dane o amerykańskiej sprzedaży detalicznej (z wyłączeniem komponentów najbardziej zmiennych wzrosła o 0,1% m/m przy konsensusie na poziomie 0,7% m/m). Raport za pierwszy kwartał za oceanem poda Walmart, a w kraju JSW i wiele mniejszych spółek.

 

Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.