Powrót do strony głównej

Wall Street w piątek miała za plecami bardzo „bycze” zachowanie giełd azjatyckich i europejskich. Nowych powodów do takiego zachowania rynków nie było. Wręcz odwrotnie – dane makro publikowane w Niemczech (indeks Ifo) oraz prognozy Intela mogły coraz bardziej niepokoić.

Wydaje się, że to zapowiedź przylotu do USA już w poniedziałek delegacji chińskiej (na rozmowy, które mają się rozpocząć w środę) bardzo pomagała bykom. Mało kto chciał być bez akcji, bo liczono na pozytywne informacje. Poza tym Europejczycy mieli nadzieję na przesunięcie terminu Brexitu lub zaaprobowanie nowej wersji planu premier May - „The Sun” poinformował, że DUP (partia Północnej Irlandii), chce poprzeć tę wersję planu.

Do tego dochodziły pogłoski o możliwym porozumieniu w Senacie USA, które zakończy paraliż rządu. Okazało się potem, że prezydent Trump sam uległ presji społeczeństwa i kolegów Republikanów i podpisał prowizorium budżetowe (finansowanie rządu do połowy lutego).

Na rynku walutowym w piątek od rana kurs EUR/USD rósł. I nie wyglądało to na proste realizowanie zysków po czwartkowym spadku. Zwyżka była stanowczo za duża. Każda próba wytłumaczenia takiego, jednoprocentowego wzrostu kursu (to bardzo dużo na rynku walutowym) po blisko jednoprocentowym spadku w czwartek, wyglądała niewiarogodnie. Słabe odczyty indeksów PMI i indeks Ifo na trzyletnim dnie oraz „gołębi” ECB wcale nie zachęcały do kupna euro. Wyglądało to jak paniczna ucieczka od mocnego wsparcia z listopada zeszłego roku.

Jeśli chodzi o Wall Street to po sesji czwartkowej wyniki kwartału publikował Intel. W handlu posesyjnym cena jego akcji mocno spadła (ponad 10%), co nie zaszkodziło przedsesyjnym notowaniom kontraktów na indeksy. Pozostawało zgadywać, czy podobnie zareaguje normalny rynek akcji. Tak właśnie zareagował. Indeks S&P 500 zyskał 0,85%, a NASDAQ 1,29%. Dzięki temu tydzień zakończył się praktycznie neutralnie i droga na północ jest nadal otwarta.

GPW w piątek rano była dużo słabsza (dużo ostrożniejsza) niż jej azjatyckie i europejskie odpowiedniki. Tam indeksy rosły, a u nas WIG20 rozpoczął sesję zwyżką, ale bardzo szybko wrócił do poziomu neutralnego, a potem zabarwił się na czerwono. W drugiej części sesji WIG20 zbliży się na odległość 10 punktów do niedawno pokonanego oporu na poziomie 2.380 pkt., ale kończył sesję nieco wyżej. Stracił jednak 0,32% (mWIG40 stracił jedynie 0,09%). Można potraktować ostatnie dwie sesje jako ruch powrotny do pokonanego wcześniej oporu.

Jak widać, GPW nadal zachowuje się chimerycznie i często nie zachowuje się tak jak inne giełdy europejskie. To pokazuje, że fundusze grające pod PPK są na początku fazy akumulacji akcji. Z tego wniosek, że dziwne wzrosty i spadki będą nam jeszcze długo towarzyszyć. Analiza techniczna nadal podtrzymuje sygnał kupna.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.