Powrót do strony głównej

We wtorek kalendarium w USA znowu było pustawe. Na nastroje Wall Street wpłynąć mogły publikowane przed sesją w USA wyniki kwartalne spółek oraz oczywiście wieści dotyczące Chin, Włoch i Arabii Saudyjskiej. Nastrojom mogło szkodzić to, że w Azji (również w Chinach) i w Europie indeksy mocno spadały (w Europie do poziomów najniższych od grudnia 2016 roku).

Sezon raportów kwartalnych tym razem bykom nie pomógł. Przed sesją raporty publikowały między innymi 3M, Caterpillar, Lockheed Martin, McDonald's. 3M (amerykańska gospodarka w pigułce) i Caterpillar rozczarowały i ich akcje mocno taniały. McDonald's zachwycił i jego akcje mocno drożały.

Dla szerokiego rynku minusem mogła być przecena ropy (straciła ponad cztery procent – pretekstem było zapewnienie Arabii Saudyjskiej, że może wydobywać więcej surowca) i wyżej wymienione wyniki spółek oraz ogólne nastroje panujące na giełdach globalnych. Indeksy rozpoczęły sesję od spadków i po godzinie traciły dobrze ponad dwa procent.

Indeks S&P 500 doszedł do mocnego wsparcia z przełomu czerwca i lipca tego roku, a NASDAQ od szczytu tracił dziesięć procent, co uznawane jest za standardową korektę. To był idealny punkt do ataku byków. Od tego momentu włączył się mocniejszy popyt kupujący „tanie” akcje. Indeksy systematycznie odzyskiwały stracony grunt.

Na dwie godziny przed końcem sesji traciły już po około jeden procent, a popyt ciągle naciskał. Indeksy dotykały już prawie linii poziomu neutralnego, ale realizacja zysków w końcówce zepchnęła je o pół procent pod ten poziom. Takie zakończenie sesji pokazuje tylko jedno: obóz byków w USA nie jest martwy i czeka na okazje do odreagowania. Niepokoić mógł jedynie zbyt oczywisty punkt ataku popytu.

GPW rozpoczęła wtorkową sesję od spadku indeksów. Naśladował w tym inne giełdy europejskie, ale wtedy, kiedy XETRA DAX tracił dobrze ponad dwa procent u nas WIG20 tracił około jeden procent. Podobnie jak na innych giełdach w okolicy pobudki w USA nastroje zaczęły się powoli poprawiać, ale przed rozpoczęciem sesji w Stanach indeksy w Europie zaczęły znowu spadać, a WIG20 notował kolejne minima.

Początek sesji na Wall Street zaszkodził bykom dodatkowo, przez co WIG20 nadal spadał kończąc dzień zniżka o 2,06% i oddalając się od linii szyi formacji RGR. mWIG40 stracił 1,45% też umacniając sygnał sprzedaży.

Wczorajsza sesja w USA, podczas której byki wyciągnęły indeksy z otchłani, pomoże dzisiaj bykom w Europie. Szczególnie, że indeksy we wtorek „niepotrzebnie” mocno spadły. Już w nocy w Azji widać było takie odbicie. Jeśli nawet uda się wypracować sensowne odbicie (dużo zależy od Wall Street) to i tak sygnały sprzedaży nie znikną.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.