Powrót do strony głównej

W poniedziałek w USA było Święto Pracy, czyli dla giełd dzień wolny, co najczęściej prowadzi do marazmu na innych rynkach. W Europie sesje rozpoczęły się od niewielkich spadków indeksów. Po godzinie indeksy wróciły do poziomu neutralnego i tam ugrzęzły, a po południu zaczęły się osuwać.

W niczym nie zmieniły nastrojów publikacje ostatecznych odczytów indeksów PMI dla sektora przemysłowego poszczególnych krajów Unii Europejskiej oraz całej strefy euro. Jak zwykle były one bardzo zbliżone do wstępnych publikacji. Sesje zakończył się praktycznie niczym – XETRA DAX kosmetycznie spadł, a CAC-40 kosmetycznie wzrósł.

W Polsce, podobnie jak w innych krajach, opublikowano indeks PMI dla przemysłu. Przeżyliśmy kolejną (po wydatkach inwestycyjnych w drugim kwartale) niespodziankę. Oczekiwano, że indeks wzrośnie z 52,9 na 53 pkt., a tymczasem spadł do poziomu 51,4 pkt. (najniżej od blisko dwóch lat). Teoretycznie indeks powinien zapowiadać to, co zobaczymy w danych o produkcji przemysłowej, ale ostatnio ta korelacja się nie potwierdzała i to jest jedyny plus tych danych.

GPW rozpoczęła poniedziałkową sesje od ucieczki WIG20 od bardzo ważnego wsparcia na poziomie 2.330 pkt. Szybki, wygenerowany oczywiście dzięki rynkowi kontraktów, wzrost WIG20 był z początku rażąco niespójny z zachowaniem rozwiniętych giełd europejskich. Potem jednak na tych innych giełdach sytuacja zaczęła się przez chwilę poprawiać, co natychmiast jeszcze bardziej zwiększyło skalę zwyżki w Warszawie. Sięgała na WIG20 już blisko półtora procenta.

Po tym ataku popytu indeks zaczął się powoli osuwać. Przed południem rynek wszedł w fazę marazmu i nawet spadek niemieckiego indeksu XETRA DAX nie był w stanie rynku z tego marazmu wyrwać. W końcówce sesji obóz byków bez problemu oddalił indeks WIG20 od wsparcia – zyskał 0,76%, ale obrót na dużych spółkach był śladowy.

Większy był za to w segmencie małych spółek. Tam MWIG40 wygenerował sygnał sprzedaży, a SWIG80 nurkując sięgnął poziomu sprzed ponad dwóch lat. Mniejsze spółki chorują z powodu problemów GetBack i skojarzonych z nim kłopotów członków zarządów kilku funduszy inwestycyjnych.

Powrót graczy z USA z pewnością doprowadzi dzisiaj do ożywienia na rynkach europejskich. Oczekiwanie amerykańskich optymistów (optymistów bez powodu) może pomóc europejskim rynkom, ale... To „ale” to oczywiście nieobliczalny prezydent Trump.

Po 6. września, czyli już w piątek, może uruchomić zapowiadane cła na 200 mld USD chińskiego importu. Nikt nie wymyśli tego, co przed tą datą pojawi się na jego twitterze. Skoro tak to nie da się przewidzieć zachowania rynków. W każdym razie jedno jest pewne – na mniejszych spółkach mamy w Warszawie bessę.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.