Powrót do strony głównej

W USA kończyliśmy tydzień z pustawym kalendarium. Rozpoczynał się jednak szczyt G-7, więc każda wypowiedź znajdowała natychmiast przełożenie na rynkach. Przed sesją w USA indeksy europejskie spadały po tym jak Donald Trump wystraszył graczy swoim tweetem skierowanym do Europejczyków, w którym stwierdzał „Znieście wasze taryfy i ograniczenia albo przygotujemy co najmniej takie same”. Odpowiedzi prezydenta Macrona również nie tworzyły dobrej atmosfery.

Wall Street rozpoczęła sesję od niewielkich spadków, ale w połowie sesji bez problemów byki przeniosły indeksy nad kreskę i niewielkimi zwyżkami tę sesję zakończyły (S&P 500 zyskał 0,31%). Jak widać Amerykanie zdecydowanie nie wierzą, że szczyt G-7 rozpocznie prawdziwą wojnę handlową. Mogą się bardzo rozczarować.

Im wyżej będą szły indeksy tym większe będzie prawdopodobieństwo prowadzenia wojny handlowej przez rozochoconego prezydenta USA. Widać to było już w sobotę rano. Donald Trump opuścił wcześniej szczyt G-7, ale wydawało się, że w bólach zrodził się w miarę neutralny komunikat.

Co z tego, kiedy Trump zrujnował ten mikry wynik tweetując, że „ Poinstruowałem przedstawicieli USA, żeby nie zatwierdzili komunikatu po szczycie. Przypatrujemy się cłom na samochody zalewające rynek USA”. I tyle byłoby jeśli chodzi o porozumienie USA – UE. Ale być może gracze to też zlekceważą. Jak wszystkie słowa obecnego prezydenta USA.

GPW rozpoczęła piątkową sesję tak jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – WIG20 szybko spadł tracąc niewiele mniej niż jeden procent. Podobnie jak na innych giełdach europejskich dość szybko zaczęło się odrabiania strat. Gracze nie wierzyli w to, że Donald Trump naprawdę chce rozpętać wojnę handlową z UE.

Jednak u nas próba odreagowania szybko zgasła. WIG20 zaczął się stabilizować jeden procent pod poziomem neutralnym. Dopiero w okolicy pobudki USA indeks zaczął się podnosić, ale robił to bardzo ślamazarnie i znowu obóz byków nie odniósł sukcesu. WIG20 stracił 0,91% zmniejszając skalę tygodniowej zwyżki.

Rozpoczynamy tydzień banków centralnych, które powinny dyktować kierunek indeksów również u nas. Pamiętać jednak trzeba, że w piątek wygasa czerwcowa seria instrumentów pochodnych. Jak zwykle w takim tygodniu na rynku rządzą kontraktowcy i arbitrażyści, a reszta tylko się przygląda.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.