Wtorek był w USA kolejnym dniem bez istotnych raportów makro w kalendarium. Znowu trzeba było czekać na niezapowiedziane impulsy. Przede wszystkim czekano jednak na rozpędzenie się sezonu raportów kwartalnych spółek.
Oczywiście Amerykanie sprawami Katalonii się nie przejmowali. Odnotujmy jedynie, że napięcie nieco opadło, kiedy to (już po zakończeniu sesji w Europie) premier Katalonii nie ogłosił niepodległości tego kraju. Zapowiedział prowadzenie negocjacji między Madrytem i Barceloną. To zmniejsza napięcie, ale problemu nie likwiduje.
Wall Street pomagało osłabienie dolara oraz duży wzrost baryłki ropy, ale obóz byków był dość niepewny. Przed napływem raportów kwartalnych spółek często gracze wyprzedzają ten okres wstępnie podnosząc indeksy. Tym razem trzymały się one bardzo blisko poziomu neutralnego. Zakończyły dzień niewielkimi zwyżkami – nieznacznie jedynie większymi niż poniedziałkowe spadki.
GPW rozpoczęła wtorkową sesję znowu na „byczą” nutę. WIG20 natychmiast z sukcesem zaatakował linię łagodnego trendu spadkowego (przypominam: rozpoczęła się na przełomie sierpnia i września). Najsilniejszy był sektor bankowy (bez Pekao),
Pod wpływem słabego zachowania indeksów na innych giełdach indeks zawrócił i zatrzymał się na linii wyżej opisanego trendu. Przed pobudką w USA zaczął bardzo powoli przesuwać się na północ, mimo tego, że na innych rynkach panował bezruch.
„Byczy” początek sesji na Wall Street dodatkowo pomógł GPW. Wydawało się, że w tej sytuacji linia trendu spadkowego zostanie bez problemów przełamana i zostanie już tylko opór na poziomie 2.534 pkt. Nie do końca tak się stało, bo sytuacja na Wall Street się pogorszyła, ale rzeczywiście linia trendu została naruszona - to wymaga potwierdzenia przez pokonanie przez WIG20 właśnie 2.534 pkt. Plusem było poparcie wzrostu znaczną zwyżką obrotu.
Na WIG20 sygnały kupna po tej sesji oczywiście oscylatory podtrzymały. MWIG40 nie zmienił się i nadal jest w trendzie bocznym. Dzisiaj rynek ma do wyboru – albo nadal podążać w kierunku oporu albo od niego się oddalić. Niestety prawdopodobieństwo obu ruchów jest dzisiaj równe.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.