Wall Street w środę miała już trochę elementów do przetrawienia. Pojawiły się dane makro i raport kwartalny dużej spółki. Oczywiście amerykańscy inwestorzy problemami Katalonii i Hiszpanii się nie przejmowali.
Podobnie jak w Europie opublikowano weryfikację indeksu PMI dla sektora usług. W październiku indeks wyniósł 55,3 pkt. (oczekiwano 55,1 pkt.). Opublikowany też został indeks ISM dla usług (bardziej obserwowany niż indeks PMI). W październiku indeks wyniósł 59,8 pkt. (oczekiwano wzrostu z 55,3 na 55,5 pkt.).
Ze zdziwieniem stwierdziłem, że dało się zaobserwować ruch na rynku walutowym po prezentacji raportu ADP. Firma ta poinformowała, że gospodarka USA stworzyła we wrześniu 135 tys. nowych miejsc pracy (oczekiwano 125 tys.). Od długiego czasu raport ADP rzadko zgadzał się z oficjalnym raportem (w piątek prezentacja), więc umocnienie dolara po jego prezentacji było wyłącznie wykorzystaniem pretekstu.
Wall Street mogło się podobać (niewielkie) osłabienie dolara i dobre dane makro. Umiarkowany lub żaden wpływ miała publikacja danych makro i to, że PepsiCo opublikowała raport kwartalny (akcje nieznacznie drożały), co rozpoczęło sezon publikacji takich raportów.
Wspominałem przy okazji rynku walutowego, że siła euro nijak się miała do problemów Hiszpanii (Katalonia może już podczas weekendu ogłosić niepodległość). Najpewniej był to wynik słabości dolara, któremu szkodziła informacja o tym, że oprócz „jastrzębiego” Kevina Warsha prezydent Trump ma krótką listę innych kandydatów na fotel szefa Fed i są wśród nich „gołębie”.
To mogło nieco pomagać bykom, ale sesja była wyjątkowo nudna, a indeksy trzymały się bardzo blisko poziomu neutralnego. Podejmowane były nieśmiałe próby rozruszania rynku, ale kończyły się niepowodzeniem. Sesja zakończyła się praktycznie neutralnie, ale nawet te mikroskopijne zwyżki pozwoliły na ustanowienie nowych rekordów.
W środę WIG20 już nie naśladował skompilowanych indeksów rynków rozwijających się, które we wtorek w drugiej połowie dnia mocno zyskały. WIG20 rozpoczął dzień od wzrostu indeksów, ale praktycznie natychmiast zaczął się osuwać i w końcu zabarwił na czerwono. Tracił już około pół procent, a po pobudce w USA zaczął się podnosić. Blisko pół procent tracił też MWIG40. Potem było jeszcze gorzej.
Okazało się, że to była typowo polska słabość, bo na innych giełdach indeksy rzeczywiście nieznacznie rosły (XETRA DAX ustanowił nowy rekord), a u nas WIG20 po nieudanej próbie wzrostu zanurkował i zakończył dzień spadkiem o 1,03%. Stracił też MWIG40 (0,87%) wymazując sygnał kupna, który jak tego oczekiwałem był pułapką. Najgorsze w tym spadku było to, że wzrósł wyraźnie obrót, co potwierdzało kierunek indeksów.
Siła złotego i słabość GPW nie pozostawiają wątpliwości – losy OFE, czyli miecza Damoklesa nad GPW, waży na zachowaniu naszej giełdy i będzie ważył tak długo jak politycy się nie zdecydują, co zrobią ze zgromadzonymi w OFE kapitałami. Nie musi to oczywiście prowadzić do przeceny, ale może ograniczać skalę zwyżek.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.