W piątek byki na Wall Street dostały przed sesją wsparcie od giełd europejskich, gdzie indeksy żwawo rosły. Wygrana torysów w Wlk. Brytanii, która tak naprawdę była przegraną, bo partia Theresy May utraciła większość, zwiększała prawdopodobieństwo „miękkiego” Brexitu a to się inwestorom w Europie podobało.
Podobało się też to, że zeznania Jamesa Comeya nie doprowadziły do trzęsienie ziemi w USA. Ten czynnik teoretycznie mógł wpływać na nastroje w USA (chociaż już w czwartek dyskontowany był taki scenariusz). Wybory brytyjskie nie miały dla Amerykanów najmniejszego znaczenia.
Wall Street rozpoczęła dzień od wzrostu indeksów, ale po godzinie zaczęły się one osuwać. Szczególnie słaby był NASDAQ, który w czwartek ustanowił nowy rekord. Doszło na nim do prawdziwej przeceny. NASDAQ tracił już nawet ponad 2,5%, a S&P 500 0,7%, ale w końcówce (oczywiście) włączyli się kupujący, co zmniejszyło spadek S&P 500 do symbolicznego, ale NASDAQ stracił 1,8%.
Żadnych powodów do przeceny nie było, a jednak realizacja zysków była tak silna, że doprowadziła do tak mocnej realizacji zysków. Taka nagła i nieoczekiwana przecena NASDAQ stawia duży znak zapytania. Może być potraktowana, jako żółte światło dla całego rynku. I w niczym nie zmienia sytuacji to, że w piątek indeks DJIA wzrósł o 0,42% i ustanowił nowy rekord. Rynek dał znać, że w dowolnej chwili może rozpocząć się szeroka realizacja zysków.
GPW rozpoczęła piątkową sesje podobnie jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – WIG20 rósł. Delikatnie rósł też MWIG40. Po tym, mocnym, początku WIG20 zaczął się osuwać i na godzinę przed południem testował linię poziomu neutralnego.
Po dotknięciu jej na chwilę podskoczył i znowu wrócił do tego poziomu. Podobnie zachowywały się inne giełdy europejskie. Potem było już tylko gorzej. Indeksy europejskiej zakończyły dzień zwyżkami, a WIG20 okazał się być, odwrotnie niż w czwartek, jednym z najsłabszych indeksów i stracił 0,41%.
Być może już rozpoczęło się już rolowanie kontraktów przed piątkowym (16.06) wygasaniem kontraktów i krótkim giełdowym tygodniem. MWIG40 zyskał 0,14% i nadal jest w trendzie bocznym.
Dzisiejsze kalendarium znowu jest praktycznie puste. To, co wydarzyło się w piątek może być tym game changerem, którego oczekiwałem. To może być początek większej korekty. Gdyby tak się stało to powiedzenie „sprzedaj w maju i uciekaj” tym razem by się sprawdziło.
Teoretycznie giełdy europejskie mogą reagować pozytywnie na wynik pierwszej tury wyborów we Francji, która najwyraźniej przyniosła przytłaczające zwycięstwo REM (La Republique En Marche), czyli partii prezydenta Macrona. To bardzo dobra informacja dla Unii Europejskiej, ale taki wynik był oczekiwany, więc wpływ na nastroje będzie ograniczony. Czekamy na nowe impulsy.
Rozpoczynamy w Polsce dziwny tydzień z długim weekendem, posiedzeniem Fed w trakcie naszego święta oraz z wygasaniem kontraktów w piątek. To wszystko prowadzi do sytuacji, w której zachowania GPW nie da się przewidzieć, a sesje nie będą miały żadnego znaczenia prognostycznego.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.