Powrót do strony głównej

W USA od poniedziałku zaczęło się czekanie na to, że administracja Trumpa może przedstawić 13-14 nowy plan budżetowy zawierający szczegóły dotyczące planów podatkowych oraz cięć w budżecie i na zakończenie posiedzenie FOMC (w środę). Poniedziałkowe kalendarium było całkowicie puste.

Wall Street rozpoczęła sesję tak jak powinna była ją rozpocząć, czyli całkowicie neutralnie. Potem indeksy zabarwiły się na czerwono, ale S&P 500 trzymał się ciągle blisko poziomu neutralnego od czasu do czasu nad ten poziom wyskakując. Była to klasyczna sesja wyczekiwania.
 
Bardziej interesująca była sesja w Warszawie. GPW rozpoczęła ją bardzo podobnie do tego jak rozpoczęła się sesja piątkowa. Znowu po niecałych 30. minutach WIG20 rósł, a skala zwyżki przekraczała jeden procent. Podobnie zachowywał się MWIG40. Nie miało to nic wspólnego z zachowaniem innych rynków europejskich, gdzie indeksy trzymały się blisko poziomu neutralnego.

Podobnie jak w piątek indeksy na GPW o tym ataku weszły w fazę marazmu. Tym razem jednak scenariusz był inny niż w piątek – na trzy kwadranse przed rozpoczęciem sesji w USA (rozpoczynała się wcześniej o godzinę, bo czas w USA zmieniono na letni) byki zaatakowały i bez problemów doprowadziły do wybicia indeksów.

Szczególnie mocne były akcje KGHM i PKN Orlen, ale niedaleko za nimi były akcje PKO BP. Wydawało się, że już sesja jest rozstrzygnięta, ale przed rozpoczęciem sesji w USA, znowu podobnie do tego jak miało miejsce w piątek, indeksy załamały się. Tyle tylko, że tym razem to była pułapka. Końcówka sesji należała do byków, a dorzucenie kilkunastu punktów na fixingu pozwoliło na zakończenie sesji solidną zwyżką WIG20 (1,93%).

Dzięki tej zwyżce wykluczone zostało powstanie formacji podwójnego szczytu. Duży plus dla byków. Plusem było też to, że sygnały sprzedaży na oscylatorach zniknęły. Nie przesądza to jednak kierunku, w którym pójdą indeksy. Mocnym sygnałem kupna byłoby utworzenie formacji flagi lub proporca i przełamanie poziomu 2.270 pkt. Sygnałem sprzedaży (ale już nie takim silnym jak podwójny szczyt) byłoby przełamanie w dół poziomu 2.190 pkt.  

 

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.

Początek tygodnia z wygasaniem kontraktów w tle

W USA od poniedziałku zaczęło się czekanie na to, że administracja Trumpa może przedstawić 13-14 nowy plan budżetowy zawierający szczegóły dotyczące planów podatkowych oraz cięć w budżecie i na zakończenie posiedzenie FOMC (w środę). Poniedziałkowe kalendarium było całkowicie puste.

Wall Street rozpoczęła sesję tak jak powinna była ją rozpocząć, czyli całkowicie neutralnie. Potem indeksy zabarwiły się na czerwono, ale S&P 500 trzymał się ciągle blisko poziomu neutralnego od czasu do czasu nad ten poziom wyskakując. Była to klasyczna sesja wyczekiwania.

Bardziej interesująca była sesja w Warszawie. GPW rozpoczęła ją bardzo podobnie do tego jak rozpoczęła się sesja piątkowa. Znowu po niecałych 30. minutach WIG20 rósł, a skala zwyżki przekraczała jeden procent. Podobnie zachowywał się MWIG40. Nie miało to nic wspólnego z zachowaniem innych rynków europejskich, gdzie indeksy trzymały się blisko poziomu neutralnego.

Podobnie jak w piątek indeksy na GPW o tym ataku weszły w fazę marazmu. Tym razem jednak scenariusz był inny niż w piątek – na trzy kwadranse przed rozpoczęciem sesji w USA (rozpoczynała się wcześniej o godzinę, bo czas w USA zmieniono na letni) byki zaatakowały i bez problemów doprowadziły do wybicia indeksów.

Szczególnie mocne były akcje KGHM i PKN Orlen, ale niedaleko za nimi były akcje PKO BP. Wydawało się, że już sesja jest rozstrzygnięta, ale przed rozpoczęciem sesji w USA, znowu podobnie do tego jak miało miejsce w piątek, indeksy załamały się. Tyle tylko, że tym razem to była pułapka. Końcówka sesji należała do byków, a dorzucenie kilkunastu punktów na fixingu pozwoliło na zakończenie sesji solidną zwyżką WIG20 (1,93%).

Dzięki tej zwyżce wykluczone zostało powstanie formacji podwójnego szczytu. Duży plus dla byków. Plusem było też to, że sygnały sprzedaży na oscylatorach zniknęły. Nie przesądza to jednak kierunku, w którym pójdą indeksy. Mocnym sygnałem kupna byłoby utworzenie formacji flagi lub proporca i przełamanie poziomu 2.270 pkt. Sygnałem sprzedaży (ale już nie takim silnym jak podwójny szczyt) byłoby przełamanie w dół poziomu 2.190 pkt.  

 

Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-priority:99; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin-top:0cm; mso-para-margin-right:0cm; mso-para-margin-bottom:10.0pt; mso-para-margin-left:0cm; line-height:115%; mso-pagination:widow-orphan; font-size:12.0pt; font-family:"Arial","sans-serif"; mso-bidi-font-family:"Times New Roman"; mso-bidi-theme-font:minor-bidi; mso-fareast-language:EN-US;}