Powrót do strony głównej

Wall Street po trzech małych spadkach indeksów miała w piątek jedno zadanie – zakończyć dzień wzrostem, bo kolejny spadek niebezpiecznie zbliżałby indeks S&P 500 do poziomu bardzo ważnego wsparcia (2.119 pkt.).

Na nastroje mogły też wpływać publikowane w piątek dane makro. Najważniejszy był raport o PKB w USA w trzecim kwartale (dane wstępne). Dowiedzieliśmy się, że wzrósł o 2,9% (oczekiwano 2,5%). Niepewne reakcje po tej publikacji wynikały z tego, że za wzrost dynamiki odpowiadał eksport i wzrost zapasów – spadł popyt wewnętrzny, co może poważnie martwić. Ostateczny odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan wyniósł 87,2 pkt. (oczekiwano 88,2 pkt.).

Dla Wall Street ważne było to, że po sesji czwartkowej wyniki opublikował Amazon.com – akcje mocno taniały, a akcje Alphabet (Google), który też wtedy opublikował wyniki, drożały. Przed sesją piątkową raporty publikowały Chevron (akcje drożały) i Exxon Mobil (akcje taniały).

Indeksy rozpoczęły sesję od niewielkich wzrostów indeksów i rynek zamarł. Wtedy to indeks S&P 500 zyskiwał około 0,3%. Na 3 godziny przed końcem sesji dyrektor FBI James Comey oświadczył, że Biuro wszczyna ponownie śledztwo w sprawie mejli Hillary Clinton, bo znalazło więcej takich wiadomości, które wydają się mieć związek ze sprawą.

Wydaje się to być klasyczną „october surprise” (październikowa niespodzianka), która może załamać szanse Clintona na wygraną. To rynkowi spodobać się nie mogło, więc nic dziwnego, że indeksy zanurkowały. Spadek nie był duży (S&P 500 stracił 0,3%), ale zbliżył indeks do ważnego wsparcia.

GPW w piątek rozpoczęła dzień podobnie do tego jak rozpoczęły go inne giełdy europejskie – od spadku indeksów. Jednak WIG20 szybko ruszył na północ i przed południem zabarwił się na zielono. Potem przyszło kolejne uderzenia popytu i w tym momencie WIG20 testował już idącą od marca linię trendu spadkowego. Potem indeks zaczął się osuwać, ale końcówka była bardzo mocna – WIG20 zyskał 1,25% i potwierdził sygnał kupna.

W Polsce 1.11 jest dniem świąteczny, a ponieważ jest to wtorek to poniedziałek może zostać wykorzystany do stworzenia długiego weekendu. to często zmniejsza aktywność w poniedziałek. Taka sytuacja nie musi jednak ograniczać aktywności graczy w pozostałe dni tygodnia.

Czekanie na wybory w USA też może ją ograniczać, a jeśli afera mejlowa znowu się na poważnie rozwinie to będzie rynkom szkodzić. Jeśli jednak tak się nie stanie to pamiętać trzeba, że obowiązuje sygnał kupna i jeśli wygra Hillary Clinton to czeka nas dobry koniec roku. W poniedziałek rano reakcja kontraktów (rosły) sygnalizowała, że sytuacja na politycznym froncie podczas weekendu nie pogorszyła się.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.