Powrót do strony głównej

  W USA w poniedziałek giełdy nadal czekały na poważny sygnał: spadamy, czy może kontynuujemy trend boczny. Końcówka tygodnia była słaba, ale to oczywiście w niczym nie determinowało początku nowego tygodnia.

  W poniedziałek w Stanach opublikowane zostały dane o amerykańskiej dynamice przemysłowej. Dowiedzieliśmy się, że wzrosła o 0,1% m/m (oczekiwano 0,2%), a wykorzystanie potencjału produkcyjnego wzrosło o 75,4% (oczekiwano 75,6%). Pojawił się też indeks NY Empire State – w październiku wyniósł – 6,8 pkt. (oczekiwano wzrostu z -1,99 na 1 pkt.).

  Na zachowanie rynku wpłynąć mogła publikacja raportu kwartalnego Bank of America i czekanie na publikowany po sesji wynik IBM. Bank of America opublikował wyniki lepsze od oczekiwań, ale cena akcji spadała. To w połączeniu ze słabszymi od oczekiwań danymi makro nie pomagało Wall Street.

  Indeksy do połowy sesji trzymały się blisko poziomu neutralnego, ale potem zaczęły się osuwać. S&P 500 tracił już blisko pół procent, kiedy na dwie godziny przed końcem sesji (jak to często się staje) byki zaatakowały. Nic sensownego z tego nie wynikł. Indeks stracił 0,3%. Niby niewiele, ale zostało już tylko niecałe 8 punktów do ważnego wsparcia.
 
  GPW w poniedziałek z początku powielała ruchy innych indeksów europejskich. WIG20 z początku delikatnie spadł, ale bardzo szybko wrócił nad poziom neutralny. Jak można było oczekiwać od początku sesji drożały akcje PZU i Pekao. MWIG40 rósł od początku sesji.

  Nasz rynek nadal był potem nieskorelowany z innymi indeksami europejskimi. Tam trzymały się blisko poziomu neutralnego lub spadały, a u nas WIG20 zyskiwał. Zniżki indeksów na innych giełdach zaczęły jednak zmniejszać skalę zwyżki WIG20 – w końcu dotknął on poziomu neutralnego.

   Po pobudce w USA nastroje w Europie zaczęły się poprawiać, a to pomagało też WIG20 i MWIG40. Potem było jednak już tylko gorzej. WIG20 osuwał się, a fixing postawił kropkę nad i, przez co indeks stracił 0,32%. Jednak MWIG40 zyskał aż 0,73%, dzięki czemu anulował sygnał sprzedaży.  

  Wczorajsze zachowanie Wall Street nie będzie miało najmniejszego wpływu na zachowanie rynków europejskich. Powinno być tak, że mały spadek indeksów w USA i rosnące kontrakty pomogą w rozpoczęciu sesji odbiciem. Co wcale nie musi sygnalizować, ze sesje zakończą się zwyżkami indeksów.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.