Powrót do strony głównej

Kończyliśmy  w USA  ten pozbawiony  istotnych  danych  makro  tydzień  nadal z pustawym  kalendarium,  bo  nikt  nie zareagował na publikację danych o cenach płaconych w USA w  eksporcie/imporcie. Odnotujmy  jedynie, że  ceny eksportu  bez  towarów  rolnych i importu bez ropy spadły o 0,4%m/m.             

Przed sesją nastroje były bardzo dobre, bo w Europie bardzo mocno rosły indeksy. Inwestorzy często po przespanej nocy reagują inaczej niż tuż po danym wydarzeniu (tym wydarzeniem były decyzje ECB) i to był taki właśnie przypadek. Można powiedzieć, że netto (dwie sesje) reakcją po decyzji ECB były zwyżki jednoprocentowe. Nie jest to wielkie osiągnięcie. Poza tym gracze nadal mieli pod co grać, bo przecież czekano na przyszłotygodniowe posiedzenia Banku Japonii i FOMC.

Na rynku akcji w USA indeksy dostały mocny impuls wzrostowy, którym była reakcja giełd europejskich po przemyśleniu działań ECB. Bykom pomagał też wzrost ceny ropy oraz czekanie na posiedzenie FOMC. Nic dziwnego, że indeksy od początku sesji zyskiwały ponad jeden procent i zakończyły dzień wzrostami przekraczającymi półtora procent. Plusem dla byków jest z pewnością to, że DJIA przełamał, a S&P 500 naruszył średnią 200. sesyjną.

W piątek wzrosty indeksów na europejskich giełdach doprowadziły w Warszawie do wzrostu WIG20, ale był on o połowę mniejszy i do tego indeks zaczął się osuwać. Szybko się zatrzymał i nie reagując na zwieszające się zwyżki na innych giełdach rynek wszedł w fazę marazmu.

Dopiero tuż przed pobudką w USA, czekając na mocny start Wall Street, byki zaatakowały. WIG20 wybił się ze stabilizacji, ale bardzo szybko zawrócił i zaczął się osuwać, co okazało się być pułapką. Przed rozpoczęciem sesji w Stanach indeks już spokojnie rósł, ale końcówka była daleka od euforii. WIG20 zyskał 1,25%.

Plusem jest to, że pokonał ważny opór i wyrysował formację odwróconej głowy (ORGR) z ramionami, ale styl tego przełamania i mały obrót stawia duży znak zapytania. Musiałbym zobaczyć większy obrót i bardziej dynamiczny wzrost, żeby uwierzyć, że dostaliśmy rzeczywiście sygnał kupna z zakresem wzrostu przynajmniej do 2.130 pkt.

W niedzielę odbyły się w Niemczech wybory lokalne w trzech landach, w których mieszka 20% całej populacji Niemiec. Można więc powiedzieć, że był to prawdziwy sondaż poparcia dla partii politycznych, a przede wszystkim dla imigracyjnej polityki kanclerz Merkel. Okazało się, że CDU, czyli partia kanclerz Angeli Merkel otrzymała potężny cios, a sukcesem jest dla partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) zdobycie dużo większego od oczekiwanego poparcia. AfD jeszcze rok temu było partią anty-euro – teraz jest przede wszystkim partią anty-imigrancką.

Jak to może wpłynąć na zachowanie rynków? Azja oczywiście nie zareagowała (duże wzrosty indeksów), ale kontrakty na amerykańskie indeksy były rano na sporym minusie. Plusem jest to, że nie reaguje kurs euro, ale to może się zmienić po wejściu Europejczyków do gry. Zakładam, że wpływ tych wyborów nie będzie duży, a jeśli go zobaczymy to nie będzie trwał dłużej niż jeden dzień. Nadal czekamy przede wszystkim na BoJ i Fed.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe op